Legia - Podbeskidzie, wynik 4:0. Festiwal strzelecki na Łazienkowskiej

Lider długo nie mógł "napocząć" rywali. Stało się to dopiero w 41. minucie za sprawą trafienia Marka Saganowskiego, który strzelając głową wykorzystał dobre dośrodkowanie Jakuba Wawrzyniaka. W drugie połowie rozwiązał się worek z bramki na Łazienkowskiej. Najpierw w 52. minucie swoje premierowe trafienie w barwach Legii zanotował Helio Pinto, a asystę przy drugim golu zaliczył Michał Żyro. Potem mieliśmy kolejne premierowe trafienie. W 60. minucie płaskim strzałem z 15 metrów piłkę do siatki poslał Henrik Ojamaa. Pięć minut później na boisku pojawił się Wladimer Dawliszwili, a chwilę wcześniej sędzia podyktował karnego dla Legii po faulu Franka Adu Kwame na Wawrzyniaku. Gruzin zatem podszedł do "jedenastki" i zaliczając pierwszy kontakt z piłką strzelił precyzyjnie i choć bramkarz Ladislav Rybansky rzucił się w dobrym kierunku, to piłka zatrzepotała w siatce.

Legia utrzymała więc prowadzenie w tabeli i poprawiła świetny bilans bramkowy (w trzech meczach straciła jednego gola, a strzeliła - 12). W środę podopiecznych Jana Urbana czeka rewanżowy mecz eliminacji Ligi Mistrzów z norweskim Molde. W pierwszym starciu padł remis 1:1.