Legia - Ruch. Paweł Abbott, piłkarz Ruchu Chorzów: Chcemy zdobyć dublet WYWIAD

2012-04-05 4:00

Paweł Abbott (30 l.) strzelił bramkę na 3:1 w pierwszym meczu z Wisłą Kraków, co może zakończyć marzenia "Białej Gwiazdy" o zdobyciu Pucharu Polski. Teraz ulubiony "dżoker" trenera Fornalika myśli o meczu z Legią. - To prawdziwy hit. Już nie możemy się doczekać - mówi "Super Expressowi" Abbott.

"Super Express": - Można już otwarcie powiedzieć, że Ruch walczy o dublet?

Paweł Abbott: - Głupio byłoby tak nie powiedzieć, skoro w lidze jesteśmy na drugim miejscu, a po pierwszym półfinale PP mamy solidną zaliczkę nad Wisłą. Wprawdzie wolałbym 2:0 niż 3:1, ale i tak jest czego bronić w Krakowie.

- Bramkę strzeliłeś z karnego. Byłeś wyznaczony?

- Jestem w grupie wyznaczonych, ale w tym przypadku zadecydowało to, że... byłem najbliżej piłki. Wziąłem ją i nie zamierzałem oddać. Na szczęście w Ruchu nie jest tak, że przy karnym się przepychamy, kto ma strzelać, więc nie musiałem jej bronić (śmiech).

- Mówi się, że Ruch gra najfajniejszą piłkę w lidze. To prawda?

- To zasłużone opinie. Mamy świetny balans między obroną a atakiem i supertrenera, który niemal zawsze trafia z taktyką. No i świetną atmosferę. Nie obrażają się nawet rezerwowi, tacy jak Abbott (śmiech). Ruch idzie w bardzo dobrym kierunku.

- Podobno to właśnie ty jesteś jednym z tych, którzy tworzą tę świetną atmosferę...

- Poczucia humoru mi nie brakuje. Gdy pisali, że jestem drewniany, to się nie obrażałem, a strzelałem bramki. Przez tego "drewnianego" ktoś w klubie nazwał mnie "Pinokio" i też mi to nie przeszkadzało. Najważniejsze to podchodzić do tego na luzie.

- Wziąłbyś Piecha i Jankowskiego na EURO?

- Wziąłbym, bo kto ma w tej kadrze grać poza Lewandowskim i Abbottem? Żartuję oczywiście. Ale Arkowi i Maćkowi powołania się należą.

- Z Legią zagracie w Wielką Sobotę o 13.30. To pora bardziej na święcenie jajek niż granie w piłkę.

- Podobno obie drużyny w przerwie mają iść święcić (śmiech). A tak na poważnie... To będzie supermecz, już nie możemy się doczekać.

- Wiele lat grałeś w Anglii. Jak się zaaklimatyzowałeś na Śląsku?

- Bardzo dobrze. A z Wojtkiem Grzybem mamy nawet układ: on uczy mnie śląskiego, a ja go - angielskiego. Uwielbiam słowo "wciepnij", czyli "wrzuć". I choć mój kontrakt kończy się latem, to chcę tu zostać.

Najnowsze