- Przede wszystkim szukam stabilizacji. Jeśli ktoś zapyta mnie, co będzie się działo w tym klubie za pół roku, to nie będę umiał odpowiedzieć. Kończy mi się kontrakt i chciałbym iść do klubu, w którym będzie bardziej stabilnie - mówi napastnik Polonii Łukasz Teodorczyk (22 l.), któremu za pół roku wygasa umowa, ale chce odejść już teraz.
- W Polonii brakuje wam chyba nie tylko stabilności, ale i wypłat...
- A gdyby pan za swoją pracę nie dostawał pieniędzy, to byłby pan zadowolony?
- "Łukasz Teodorczyk nas oszukał" - tak powiedział prezes Polonii Ireneusz Król. Chodzi o to, że dopiero w grudniu w Polonii obudzili się, że w połowie 2013 roku kończy ci się umowa i będziesz mógł odejść za darmo. Co ty na to?
- To są wszystko oszczerstwa. W jaki niby sposób ja miałbym oszukać Polonię? To moja wina, że ktoś przeoczył, że kończy mi się kontrakt? Jestem w tym klubie i widzę, co się dzieje. Przecież nie pójdę do kierownictwa i nie powiem: przepraszam, ale przypominam, że mi się niedługo kontrakt kończy.
- Jeśli podpiszesz umowę z nowym klubem obowiązującą od nowego sezonu, to na najbliższe pół roku możesz wylądować w Klubie Kokosa...
- Robiłem w Polonii, co do mnie należało. Na każdym treningu i meczu zostawiałem zdrowie. I teraz za to ktoś będzie mi groził Klubem Kokosa? Nie boję się konsekwencji decyzji, którą podejmę.
- Pół roku biegania po schodach naprawdę cię nie przeraża?
- Nie. Mam taki charakter, że dałbym sobie radę. Coś takiego by mnie nie złamało.
- Z Klubu Kokosa ciężko będzie trafić do reprezentacji...
- To pytanie do prezesa, czy chce mi blokować rozwój. Teraz prezes będzie na mnie wyrzucał całą złość za to, że przeoczono, że mi się kontrakt kończy? I za to będę teraz po schodach biegał? To chyba nie o to chodzi. W taki sposób nie da się mnie złamać.