"Super Express": - Zaskoczyło cię zwolnienie Stanislava Levego?
Marco Paixao: - Zaskoczyło i zasmuciło. Bardzo go ceniłem i lubiłem, to on sprowadził mnie do Śląska. Wprawdzie przegraliśmy dwa ostatnie mecze, ale klub w ostatnich dniach sprowadził czterech nowych zawodników, więc w najbliższych spotkaniach Levemu łatwiej byłoby o punkty. No, ale sprawy trenerskie leżą w gestii działaczy, a nie mojej, więc się nie mieszam.
Zenit - Borussia. Jurgen Klopp chciałby poprowadzić reprezentację Niemiec
- Nowy trener Tadeusz Pawłowski to legenda Śląska. On strzelił kiedyś 20 goli w jednym sezonie.
- Licząc ligę i puchary, ja mam w tym momencie osiemnaście, a mój cel na ten sezon to trzydzieści trafień. To będzie fajne - pobiję rekord naszego trenera, a jego będzie to cieszyło, bo moje gole pomogą mu w zdobywaniu punktów. Czyli nie może być na mnie zły (śmiech).
- Mieliście gonić czołówkę, a tymczasem dwa mecze i dwie porażki. Co się dzieje?
- Wszyscy jesteśmy rozczarowani. Jest jednak światło w tunelu - czterech nowych pozyskanych piłkarzy i nadzieja, że w końcu do gry będzie uprawniony mój brat Flavio. Za niego daję sobie rękę uciąć, on bardzo podniesie nasz poziom. Na dobrych graczy wyglądają też Hiszpan Calahorro i Czech Adamec. Dwóch pozostałych, Słowaka Picha i Polaka Machaja, znam mniej, ale mam nadzieję, że też nam pomogą.
- Ostatnio dużo było szumu wokół sprowadzenia do Legii Orlando Sa. Podobno jest lepszy od ciebie...
- Uważam, że ja jestem dużo lepszy. Ale uszanuję, jeśli Orlando powie na odwrót, każdy powinien w siebie wierzyć. To mój rodak, więc życzę mu jak najlepiej w Legii. Na Cyprze zagraliśmy przeciw sobie raz, jego zespół wygrał 3:1, obaj strzeliliśmy po bramce.
- A gdyby ktoś zaproponował ci zakład o to, kto strzeli wiosną więcej goli, ty czy Sa, to byś przyjął wyzwanie?
- Z każdym przyjmę zakład, że nastrzelam więcej od niego.
- Legia kupiła Sa, bo nie dała rady wyciągnąć ciebie ze Śląska. Rozczarowany?
- Wszyscy wiedzą, że Legia się mną interesowała, ale do transferu nie doszło. Chyba lepiej nie rozwodzić się nad tym tematem.
- Po ostatnich golach składasz ręce w kształt serca. To dla narzeczonej?
- Tak. Przyjechała do Polski, była na ostatnim meczu. W tym tygodniu zaczyna studia we Wrocławiu na kierunku dziennikarstwo i komunikacja. Kto wie, może kiedyś zrobi ze mną wywiad?