Artur Craciun

i

Autor: cyfrasport Artur Craciun

Od 0:3 do 3:3

Mołdawski „wirus” nie odPUSZCZA. Takie rzeczy w polskiej piłce to normalka

2023-12-17 14:47

Charakternych chłopaków ma pod swymi skrzydłami trener Tomasz Tułacz! Beniaminek, grający przecież z dala od swego niepołomickiego matecznika, po pierwszej odsłonie meczu z Jagiellonią leżał już na łopatkach: pokiereszowany i poraniony, ale – jak się okazało – wciąż żywy. Reanimacja w przerwie była skuteczna – „Żubry” z Małopolski dogoniły „Żubry” z Podlasia.

Takiego scenariusza nie powstydziłby się Alfred Hitchcock. Niecałe pół godziny wystarczyło gościom, by wypracować sobie trzybramkową zaliczkę. Z rzutu wolnego – tej jesieni to oczywistość – trafił Bartłomiej Wdowik, poprawił na 2:0 Nene, a trzecim golem zabrał kolegów do piłkarskiego raju Jesus Imaz. Co prawda chwilę potem zmarnował okazję, którą Dariusz Szpakowski zapewne skwitowałby słynnym „Aj Jesus Maria!”, ale i tak przyjezdni – niczym Biało-Czerwoni w Kiszyniowie, którzy prowadząc 2:0 w eliminacjach EURO, przegrali 2:3 – w przerwie myślami powędrowali już chyba do świątecznych stołów i na urlopową labę.

Przedwcześnie. - Mam wrażenie, że po pierwszej połowie poczuliśmy się za pewnie. Podziękowania dla Puszczy za cenną lekcję – Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii, bił rywalom brawa przy otwartej kurtynie. Pościg za białostoczanami zainicjował Artur Siemaszko, a dopadł ich – pewnie egzekwując dwie zasłużone „jedenastki” – Artur Craciun. Mołdawianin – przypomnijmy, co odwołanie do reprezentacyjnej potyczki czyni jeszcze bardziej zasadnym. Mołdawski „wirus”, odbierający jednym chęć do walki, u innych budzący zaś determinację i wolę walki, najwyraźniej wciąż krąży po polskich szatniach!

To były fragmenty meczu, w którym nad Puszczą czuwał serafin – Jakub Serafin konkretnie. To po faulach na nim najpierw wyleciał z boiska Taras Romanczuk, a potem podyktowany został drugi rzut karny. W samej końcówce natomiast – po strzale Mateusza Cholewiaka – to Jagiellonia mogła mówić o „anielskim palcu”, który uchronił ją od utraty czwartego gola. A może raczej – o pięcie Mateusza Skrzypczaka, bo to odbita od niej piłka miast do siatki białostoczan, trafiła w poprzeczkę!

QUIZ. Jak dobrze znasz polską ekstraklasę?

Pytanie 1 z 10
Który z tych klubów najwięcej razy sięgał po mistrzostwo Polski?
Najnowsze