"Super Express": - Działacze Hannoveru grozili, że pozwą cię do UEFA za zerwanie kontraktu...
Paweł Wszołek: - Nie przejmuję się tym! Tonący brzytwy się chwyta. Gdyby Niemcy naprawdę mnie chcieli, toby mnie mieli. Cały ten transfer to była jedna wielka amatorka. Też słyszałem, że chcą mnie skarżyć do UEFA. A niech skarżą! Racja jest po mojej stronie. Niczego wiążącego nie podpisałem, więc mogą sobie straszyć. Po takim postępowaniu tym bardziej się cieszę, że tam nie poszedłem. Widać, że w tym klubie piłkarze są traktowani jak rzeczy. A ja nie dam sobą manipulować.
- Po rezygnacji z Hannoveru twoja reputacja na rynku niemieckim bardzo ucierpiała. Do Bundesligi raczej już nie trafisz...
- Jak będę dobrze grał wiosną, to żaden rynek nie będzie dla mnie zamknięty. Niemcy też się odezwą, jak nie z tego, to z innego klubu. Wszystko zależy ode mnie. A przecież Bundesliga nie jest jedyną ligą, do której mogę trafić. Są jeszcze Włochy, Francja, Anglia... Zresztą... kto powiedział, że muszę odejść z Polonii? Jak wszystko będzie poukładane, to chętnie zostanę na Konwiktorskiej.
- Prezes klubu Ireneusz Król nie ma do ciebie żalu, że nie zarobił półtora miliona euro za transfer do Hannoveru?
- Rozmawiałem z panem Królem w poniedziałek i nie wracał do sprawy z Hannoverem. W stosunku do mnie prezes zawsze był w porządku. Powinien tylko jasno powiedzieć - mam kasę, to płacę, nie mam, to poczekajcie - a nie wysyłać fałszywe sygnały. Potrafimy zrozumieć, jak ktoś nie ma pieniędzy, tylko trzeba to powiedzieć otwartym tekstem. A nie kluczyć.
- Zazdrościsz Legii transferów?
- Nie. Zanim nowi ludzie wkomponują się w zespół, minie połowa rundy. Czy są tacy mocni, zobaczymy w derbach. Moim zdaniem sprawa mistrzostwa Polski ciągle jest otwarta. My też mamy silny zespół, możemy bić się o podium. Szkoda, że Polonię opuścili Tomek Brzyski, Lado Dwaliszwili i mój najlepszy kumpel Łukasz Teodorczyk. Ale od trampkarza uczono mnie, że zespół buduje się od tyłu. Bramkarze i obrońcy pozostali na Konwiktorskiej, więc uważam, że nie będzie gorzej niż jesienią.