PLUSY
Franciszek Smuda znów na szczycie (Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 0:3)
"Franz" niepostrzeżenie przedryblował całą ligę. Pół roku temu znalazł na tureckim targu Semira Stilicia i władował się do czołówki Ekstraklasy. Bośniaka chwaliliśmy już tydzień temu, a że nie chcemy być nudni, to w tym tygodniu wyniesiemy pod niebiosa byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Bilans w czterech ostatnich kolejkach? 10 punktów. A na rozkładzie Lech, Lechia i Pogoń. I pomyśleć, że w 2012 roku ktoś w PZPN-ie postanowił zastąpić Smudę Waldemarem Fornalikiem. Jakby zamienić nowiutkie BMW na 30-letnie Isuzu z zatartym silnikiem.
Znikający Sebastian Mila (Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 1:3)
Nasz nowy idol. Co prawda pomocnik Śląska na razie nie błyszczy na murawie, ale i tak spieszymy się umieścić go w naszym cotygodniowym zestawieniu. Facet bowiem... znika. Ostatnio - w "Przeglądzie Sportowym" oznajmił, że zainteresował się dietą i schudł 10 kilogramów. Czyli we Wrocławiu jest już - na oko patrząc - 1/8 rozgrywającego mniej. Obawiamy się, że niedługo hobbystycznie zacznie trenować w środku tygodnia i wyląduje na OIOM-ie. Ale i tak: wielki plus za szczerość. Czekamy na kolejnych.
Paweł Brożek i Marek Saganowski w elicie
Solidarnie, w ten sam weekend, zameldowali się w snajperskim klubie "100" Ekstraklasy. W jakże jednak innych okolicznościach. Napastnik Legii sukces uczcił głową w torcie, podczas gdy Wiślak o swoim... zapomniał. My nie. To bodaj pierwszy Polak, który zapisał na swoim koncie podobne osiągnięcie po powrocie ze szkockiego zmywaka.
MINUSY
Poniedziałek w Ekstraklasie (GKS Bełchatów - Piast Gliwice 0:0)
Reżyser "Nie lubię poniedziałku" - Tadeusz Chmielewski - nie miał racji. Są tacy, dla których początek tygodnia to raj. Ot, piłkarze. W poniedziałki nie pracują, przebywają na dożywotnim urlopie. Szkoda tylko, że nikt o podobnym fakcie nie poinformował kibiców, a ci szósty raz w tym sezonie dali się nabrać i przyszli na stadion. Na szczęście Ekstraklasy nie pokazuje już Eurosport, więc poweekendowe piłkarskie koszmarki serwowane są tylko obywatelom RP.
Leśnodorski jak Saganowski. Też wpakował twarz w tort
Jorge Paixao: człowiek z zasadami. I głębokimi kieszeniami (Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk 0:2)
Obiecywaliśmy, że nie będziemy kopać leżącego. I tak, damy spokój piłkarzom Zawiszy Bydgoszcz. Pięć ligowych (pucharowe zaczniemy doliczać jak na horyzoncie pojawi się jakiś historyczny rekord) porażek z rzędu to wystarczający powód do wstydu. Ale rozbroił nas szkoleniowiec ekipy z Bydgoszczy. Jorge Paixao oznajmił, że do dymisji się nie poda - bo nie ma takiego zwyczaju - a broni nie składa, bo wierzy w odrodzenie swojej ekipy.
A nam się wydawało, że po prostu kasy żal.
Cracovia tonie (Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3)
Znacie ten dowcip? Jak produkowany jest ser z dziurami? Najpierw wykonuje się dziury, a potem zalewa je serem. Z defensywą Cracovii jest podobnie. Taki Rymaniak. O ustawieniu kiedyś słyszał. O kryciu nie, bo akurat za daleko stał od tłumaczącego trenera. A że biega w tempie załadowanego po brzegi traktora, to krakowianie wyrastają na pośmiewisko całej ligi. 6 meczów i 4 punkty. W sukces "Pasów" wierzy już chyba tylko prezes Filipiak. Tyle że on bredzi coś o mistrzostwie kraju.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail