Psycholog nie jest mi potrzebny

2008-09-26 4:00

Hajto woli jechać do Kataru niż iść do terapeuty.

Działacze Górnika zaniepokojeni porażkami zespołu zafundowali piłkarzom spotkanie z psychologiem. Nie wszyscy zawodnicy są z tego zadowoleni. Tomasz Hajto (36 l.) do meczu z Polonią Bytom woli przygotowywać się na boisku, a nie na leżance u psychologa.

Hajto uważany jest za największego twardziela naszej ekstraklasy i może dlatego nie uśmiecha mu się szukanie wsparcia u psychologa.

- To jakieś szukanie dziury w całym. Mnie nie jest potrzebny żaden psycholog! - przekonuje obrońca Górnika. - Nie wiem nawet, do czego mogłoby mi się to przydać. Może w innych sportach, jak na przykład w skokach narciarskich, coś takiego przynosi efekt. Ale w piłce?! Gdy wychodzę na boisko, to myślę tylko o tym, by wygrać. I to jest wystarczająca motywacja. Nie myślę o żadnym psychologu... - tłumaczy Hajto, który już nie może doczekać się dzisiejszego meczu w Bytomiu. W poprzednim sezonie zdobył tam gola uderzeniem z... 60 metrów.

- W karierze miałem cztery, może pięć takich strzałów. Ten akurat wyszedł mi idealnie - opowiada.

Hajto ma kontrakt z Górnikiem do końca sezonu. - Tylko że w grudniu na pewno dojdzie kilku nowych zawodników i nie wiadomo, jak to będzie wyglądać. Jeśli trener Kasperczak będzie mnie widział w składzie, to super. A jeżeli nie, to... mam ofertę z Kataru! - zdradza Hajto. - Na stare lata wygrzeję kości i zarobię trochę kasy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze