Wygrali po golu w czwartej minucie doliczonego czasu
W piewszej połowie piłkarze Rakowa próbowali przebić się przez obronę mielczan, ale nie oddali w sumie żadnego celnego strzału. Stal mogła nawet prowadzić, gdyby Łukasz Wolsztyński wykazał się większą precyzją i zamiast w słupek trafił do siatki. Po przerwie gospodarze dominowali. Po jednej z akcji w poprzeczkę uderzył Adriano Amorim. Stal także stworzyła sobie dobrą okazję. Jednak Robert Dadok nie dał rady pokonać bramkarza częstochowian. W czwartej minucie doliczonego czasu Petros Bagalianis sfaulował na polu karnym Jesusa Diaza i arbiter podyktował jedenastkę. Norweski napastnik Jonatan Braut Brunes wykorzystał rzut karny, ale jego uderzenie wyczuł bramkarz Stali.
Motor szybko odpalił i rozjechał Portowców. Fatalna passa szczecinian w meczach wyjazdowych [WIDEO]
Papszun oczekuje od zespołu znacznie więcej
Dla Rakowa to siódmy z rzędu mecz bez porażki, w tym szósta wygrana. - Zależało nam na tym, żeby wygrać i po raz kolejny przed własną publicznością kontynuować dobrą serię - powiedział trener Marek Papszun podczas konferencji prasowej. - Chcieliśmy zapunktować po meczu we Wrocławiu. Zrobiliśmy to siłą woli i takiej determinacji. Jak się okazuje nie ma łatwych i prostych meczów. Przeciwnicy przygotowują się i każda drużyna w ekstraklasie prezentuje poziom. I taką drużyną jest Stal Mielec. Po zmianie trenera zespół zdecydowanie podniósł intensywność. Oczekuję od zespołu więcej, jeśli chodzi o działania indywidualne. Mieliśmy dużo prostych spraw. W drugiej połowie to wyglądało lepiej. Złapaliśmy płynność, zamykaliśmy długimi fragmentami przeciwnika na jego połowie. Wykreowaliśmy więcej sytuacji w tej częsci. Byliśmy zdeterminowani do końca. Trochę zaryzykowaliśmy posyłając w pole karne Mateja Rodina i to się znowu opłaciło. Nie został bohaterem finalnie, ale swoją osobą przyczynił się do wygranej. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i ze zwycięstwa u siebie - podsumował szkoleniowiec częstochowskiego klubu.
Raków Częstochowa - Stal Mielec 1:0
Bramka:
1:0 Jonatan Braut Brunes (90. karny)
Żółte kartki:
Ivi Lopez, Peter Barath (Raków Częstochowa) - Mateusz Matras, Petros Bagalianis, Robert Dadok (Stal Mielec)
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski. Widzów: 5 287
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Zoran Arsenic, Matej Rodin, Stratos Svarnas - Fran Tudor (81. Erick Otieno), Ben Lederman (70. Władysław Koczerhin), Peter Barath, Jean Carlos Silva (85. Dawid Drachal) - Adriano Amorim (70. Lazaros Lamprou), Ivi Lopez (81. Jesus Diaz), Jonatan Braut Brunes
Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Petros Bagalianis, Mateusz Matras, Marvin Senger (66. Bert Esselink) - Alvis Jaunzems, Dawid Tkacz, Matthew Guillaumier, Krystian Getinger - Maciej Domański (32. Robert Dadok), Serhij Krykun (79. Krzysztof Wołkowicz), Łukasz Wolsztyński (79. Ilja Szkurin)