Wszystko rozstrzygnęło się w drugiej połowie, gdy Raków strzelił dwa gole. Najpierw rzut karny wykorzystał Fran Tudor, a później po raz drugi bramkarza pokonał Mateusz Wdowiak. Trzeba przyznać, że miał dużo szczęścia w tej sytuacji. - Nie ma to jak dobrze zacząć rundę wiosenną - powiedział zadowolony trener Marek Papszun na konferencji prasowej. - Do tej pory w ekstraklasie nam się to nie udawało; W poprzednich latach te spotkania na inaugurację przegrywaliśmy. Wprawdzie graliśmy na wyjeździe, ale nie zmienia to fakty, że tak było. Teraz wygraliśmy w sposób przekonujący. Byliśmy zespołem dominujący, który tworzył wiele sytuacji. Jak na pierwszy mecz zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. To dobry prognosty na tę rundę. To o niczym nie przesądza, bo to pierwsze spotkanie. Ale cieszy to, że pokazaliśmy, że idziemy do przodu, ze się rozwijamy, choć z różnych przyczyn nie wystąpiło czterech graczy - zaznaczył szkoleniowiec wicemistrza Polski.
Sebastian Mila o gwieździe Ekstraklasy. "To bombardier, ale sercem jestem za..."
Tak spotkanie skomentował Adrian Gula, trener Wisły Kraków. - Dwa małe detale zrobiły różnicę w meczu - ocenił opiekun Białej gwiazdy. - W pierwszej połowie łatwy rzut karny, gdy przeciwnik jest plecami do naszej bramki. Daliśmy rywalowi szansę na to, aby objęła prowadzenie. Raków kontrolował mecz i nie daliśmy rady zdobyć kontaktowej bramki - analizował Adrian Gula na konferencji prasowej.
Raków Częstochowa - Wisła Kraków 2:0 (0:0)
Bramki:
1:0 Fran Tudor 55. min (karny), 2:0 Mateusz Wdowiak 74. min
Żółte kartki:
Matej Hanousek, Sebastian Ring (Wisła Kraków)
Sędziował: Szymon Marciniak. Widzów: 3 823
Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Fran Tudor (80. Marko Poletanovic), Tomas Petrasek, Zoran Arsenic - Wiktor Długosz (73. Bogdan Racovitan ), Ben Lederman (80. Szymon Czyż), Patryk Kun, Mateusz Wdowiak, Fabio Sturgeon (80. Ivi Lopez) - Vladislavs Gutkovskis (84. Sebastian Musiolik)
Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Dawid Szot, Joseph Colley, Maciej Sadlok, Matej Hanousek (76. Sebastian Ring) - Mateusz Młyński (66. Dor Hugi), Enis Fazlagic, Michal Skvarka (76. Zdenek Ondrasek), Patryk Plewka, Stefan Savic (66. Momo Cisse) - Jan Kliment