Raków Częstochowa - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
Bramki: 16' Bartl, 80' Brown Forbes
Kartki: Mikołajewski, Musiolik, Petrasek - Czerwiński, Hateley
Raków: Szumski – Mikołajewski, Petrasek, Jach, Tudor, Schwarz – Sapała, Poletanović (63' Brown Forbes), Bartl (39' Malinowski) – Szczepański (78' Piątkowski), Musiolik
Piast: Plach – Rymaniak, Czerwiński, Korun, Kirkeskov – Hateley, Sokołowski (77' Jodłowiec) – Badia (71. Alves), Milewski, Félix – Tuszyński (58. Parzyszek)
Zdaniem wielu, Raków Częstochowa miał być jednym z zespołów, które będą musiały walczyć o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Wraz z kolejnymi tygodniami okazuje się, że podopieczni Marka Papszuna będą mogli powalczyć nawet o grupę mistrzowską w debiutanckim sezonie po powrocie na najwyższy szczebel rozgrywkowy.
Znacząco przybliżyło ich do tego zwycięstwo u siebie, już siódme w tym sezonie! Tym razem Raków na stadionie w Bełchatowie gościł mistrzów Polski, Piast Gliwice. Obrońca tytułu w tej edycji radzi sobie nieco słabiej, ale wciąż znajduje się blisko strefy gwarantującej prawo gry w europejskich pucharach.
Raków był dziś jednak znakomicie poukładany taktycznie i zdecydowanie lepszym zespołem na boisku! Pierwszy, bardzo bolesny dla Piasta, dowód okazany został w 16. minucie. Do bramki strzeżonej przez Jakuba Szumskiego trafił Daniel Bartl. Dla 30-latka była to druga bramka w tym sezonie. Gospodarze dalej naciskali, ale w pierwszej połowie więcej celnych strzałów w ich wykonaniu kibice nie zobaczyli.
Gliwiczanie nie potrafili sobie stworzyć wielu dogodnych sytuacji do strzelenia gola, ale gdy te już się nadarzyły, pudłowali fatalnie! Skuteczni byli za to zawodnicy z Częstochowy. Ekipa Marka Papszuna pędziła w końcówce z kolejną kontrą. Nastrzelony został Brown Forbes i od jego kolana padło decydujące o końcowym wyniku trafienie. Raków awansował na ósme miejsce w tabeli i zgłasza akces o prawo gry w grupie mistrzowskiej w tym sezonie.