Włoskie media podały, że Cagliari zapłaci za Walukiewicza 4 mln euro, ale kwota będzie trochę niższa.
- Niedużo mniejsza - zdradza nam anonimowo przedstawiciel Pogoni. - Pieniądze otrzymamy w ratach, a w umowie transferowej mogą być zawarte jakieś bonusy, dogadujemy szczegóły z Cagliari. Transfer Walukiewicza będzie rekordowym w historii Pogoni, bo dotychczas najwyższym była sprzedaż Jakuba Piotrowskiego do KRC Genk za niecałe 2 mln euro.
Zakładając, że Pogoń otrzyma 3,5 mln euro (nie powinna mniej), to przy aktualnym kursie (4,28 zł za 1 euro) daje kwotę prawie 15 mln złotych. Półtora roku temu Pogoń zapłaciła Legii za Walukiewicza 60 tys. złotych, co oznacza, że sprzeda go do Cagliari… 250 razy drożej. Działacze Legii mogą sobie zatem pluć w brodę, że puścili piłkarza, który grał we wszystkich juniorskich reprezentacjach Polski, lekką ręką, bez zapisu dającego jej zysk od następnego transferu.
Walukiewicz rundę wiosenną spędzi jeszcze w Pogoni. - To było najlepsze wyjście dla nas i dla piłkarza - mówi przedstawiciel Pogoni. - W innym przypadku mogliśmy zrobić mu krzywdę, bo gdyby trafił do Włoch teraz, mógłby nie mieć miejsca w składzie i straciłby szanse na grę w przyszłorocznych MŚ U-20.
Szefowie Pogoni bardzo chwalą zdrowe podejście agenta piłkarza Tomasza Suwarego, który najpierw pomógł w jego przejściu do Pogoni, a teraz nie rzuca piłkarza na głęboka wodę (Walukiewiczem interesował się też Arsenal Londyn), ale do klubu, w którym ma szanse na grę. Pogoń miała plan na rozwój Walukiewicza, i wywiązała się z niego, dając młokosowi możliwość gry w Ekstraklasie, choć na początku nawet trener Kosta Runjaic nie liczył, że piłkarz zagra aż 18 meczów tej rundzie.