Tomasz Jodłowiec to w ostatnich latach podstawowy zawodnik środka pola Legii. Konsekwentnie korzystali z niego kolejni szkoleniowcy, a nie inaczej jest w przypadku Jacka Magiery. Ostatnio jednak reprezentant Polski gra poniżej oczekiwań, a to prawdopodobnie efekt bardzo intensywnego poprzedniego sezonu i braku odpoczynku przed nowymi rozgrywkami. Mimo to w zespole mistrzów Polski na niego liczą, ale nie wiadomo, czy wkrótce i tak nie opuści Łazienkowskiej. Zimą z klubu może odejść kilku zawodników, a jednym z nich jest właśnie Jodłowiec.
Legia nie chce jednak zostać na lodzie i już rozpoczęła poszukiwania możliwego nastepcy dla swojego pomocnika. W składzie są co prawda Vadis Odjidja-Ofoe, Thibaut Moulin czy Michał Kopczyński, ale Magiera nie pogardziłby zapewne klasowym graczem do tej strefy boiska. W związku z tym skauci klubu uważnie obserwują poczynania Krzysztofa Mączyńskiego z Wisły Kraków.
Reprezentant Polski jest w tym sezonie znów podstawowym zawodnikiem "Białej Gwiazdy". Zespół z Krakowa mógł opuścić już latem - mówiło się m.in. o transferze do Francji - ale ostatecznie do niczego nie doszło. Wisła nie będzie jednak robiła problemów swoim zawodnikom, którzy zechcą zmienić otoczenie, bo klub ma spore problemy finansowe. W związku z tym gracze z wysokimi kontraktami, jak wspomniany Mączyński, nie będą w drużynie zatrzymywani na siłę.
Nie wiadomo jednak, czy on sam chciałby przenieść się do Legii. Dla piłkarzy Wisły nie jest to zbyt popularny kierunek. Ostatnio taką ścieżką podążyli Radosław Cierzniak i Konrad Handzlik, ale wcześniej podobny taki przypadek miał miejsce... w sezonie 1992/1993. Poza tym Mączyński mógłby też spróbować swoich sił w silniejszej, zagranicznej lidze. Pytanie tylko, czy pojawi się oferta która zadowoli zarówno klub, jak i jego.