Marek Koźmiński, Michał Probierz

i

Autor: cyfrasport Marek Koźmiński, Michał Probierz

Echa kadrowego dwumeczu

To jest potężny cios byłego reprezentanta w selekcjonera. Marek Koźmiński nie zatrzymał się ani przez chwilę [ROZMOWA SE]

2025-03-27 19:17

Pierwsze emocje wśród kibiców i ekspertów po dwumeczu Polaków z Litwą i Maltą w eliminacjach mundialu już przebrzmiały. Ekipa Michała Probierza wykonała zadanie punktowe, wygrywając oba te mecze. „Ochów” i „achów” jednak nie było – wśród fanów i wśród ekspertów. Srebrny medalista barcelońskich igrzysk, reprezentant Polski i były wiceprezes PZPN, Marek Koźmiński, w długiej rozmowie z „Super Expressem” podsumował grzechy wszystkie kadrowiczów i ich trenera, Michała Probierza.

„Super Express”: - Wygraliśmy z Litwą i Maltą, ale… trudno o zachwyty, prawda?

Marek Koźmiński: - Ciężko przejść obojętnie obok tego, co widzimy. W meczu z Maltą widzieliśmy na przykład Kubę Kamińskiego, który w momencie, kiedy brakuje Nikoli Zalewskiego, zagrał wreszcie na „swojej” pozycji, czyli lewego pomocnika. A ja pytam, dlaczego w meczu z Litwą jego tam nie było? A był zawodnik – Przemysław Frankowski - który ma inne predyspozycje. Potrzebuje więcej miejsca do grania, więcej biegania itd. Boisko nam odpowiada, że trener faktycznie nie wykorzystuje potencjału podopiecznych; nie rozumie tego potencjału.

- Decyzje wyglądają na… przypadkowe?

- Cztery-pięć miesięcy temu jednym z najważniejszych zawodników kadry był Kacper Urbański, od niego zaczynało się tworzenie linii pomocy. A teraz gość dwa razy się nie podniósł z ławki rezerwowych. Ja rozumiem, że ostatnio on może mniej nieco grał w Monzie. Ale miesiąc temu jeszcze występował regularnie. Tymczasem jesienią, kiedy był pewniakiem w kadrze, w Bolognie nie grał wcale. Więc… coś jest nie tak. Brak konsekwencji, brak zrozumienia w decyzjach trenera. Ja nie mówię o moim odczuciu, ja mówię o faktach. A takich zagadek jest więcej.

- Na przykład?

- Dlaczego nagle zagrał Piotrowski? Dlaczego Bogusz, który - proszę mi wybaczyć - nie pasuje do tej drużyny? Urbański zagrał w niej 5, 6, 7 meczów. I zagrał dobrze, a teraz nie gra. A teraz grali ci, którzy wcześniej spisywali się w niej kiepsko albo dramatycznie. Więc o co chodzi?

Marek Koźmiński dostrzega tę rzecz w zachowaniu Michała Probierza

- Rozumiem, że te mecze obnażyły nie tyle słabość zawodników, co raczej brak pomysłu na grę kadry?

- Mamy na pewno reprezentację słabszą niż dwa-trzy lata temu. Ale to nie jest żaden wstyd. To normalna sytuacja, która się w sporcie dzieje: raz jestem mocniejszy, raz słabszy. Natomiast my mamy gościa w Fenerbahce, w Galatasaray, w Arsenalu – może na rezerwie, ale mamy. Mamy gościa w Barcelonie, mamy dwóch gości w Interze, w Wolfsburgu, w Bolognie, w Aston Villi. Czy to jest dziadostwo? Nie. Ci ludzie grają - czasami dobrze, czasami bardzo dobrze, czasami przeciętnie albo… wcale. Ale oni są w topowych ligach i – często – w topowych drużynach. Czyli co: tamci spece – dyrektorzy sportowi, trenerzy – się nie znają? Więc uważam, że mamy pod tym względem problem.

- Problem z pomysłem selekcjonera na wykorzystanie tych ludzi w kadrze?

- I z ich selekcją. Pamięta pan wcześniejsze powoływanie? Oyedele, Peda, Kozubal, ktoś tam jeszcze… Od sasa do lasa. I gdzie ci wszyscy chłopacy są? Żadnego z nich nie ma w kadrze. Jest za to duża nerwowość, którą widać w zachowaniu trenera na konferencjach prasowych, w wywiadach. A przecież to, że – sprawując taką rolę - spotykasz się z krytyką, jest chyba normalne? Co więcej, ta nerwowość chyba się udziela innym.

- To znaczy?

- Nie chciałby jeszcze bardziej rozpalać tego ognia, ale... Niepotrzebnie zawodnicy się dają ponosić emocjom zewnętrznym, związanym z krytyką. Absolutnie uzasadnioną – dodam, ale dotyczącą ogółu, a nie konkretnych ludzi: jednego, drugiego, trzeciego piłkarza. Niepotrzebna była ta cieszynka po golach z Maltą - taka prowokacyjna. Widać, że emocje tam w środku są bardzo duże. Do tego ta sprawa z Robertem…

- Co pan ma na myśli?

- Mogę zrozumieć, że Robert w wieku 36-37 lat chce się trochę „przyoszczędzić”. I mogę zrozumieć- choć jako kibic reprezentacji Polski z założenia się z tym nie zgadzam - że idzie w świat przekaz: „Wpuszczę cię, jeśli będzie taka potrzeba”. Potrzeby nie było, prowadziliśmy 2:0, a Robert jednak wchodzi na boisko. Mogę tylko domniemywać, bo przecież tego nie wiem, co tam zostało powiedziane na ucho: „Ty, weź wpuść mnie. Pigram sobie, może się coś strzelę”... W kogo uderza ta sytuacja? No w selekcjonera przede wszystkim.... I jeszcze na koniec wywiad Roberta… Cały czas jesteśmy w pewnym kotle, w którym wrze! I to – powtórzę – widać w zachowaniach samego Michała Probierza.

- Również przed kamerami...

- No właśnie. To nie są normalne sytuacje, że trener pokrzykuje na dziennikarza i raz, drugi, trzeci. Przecież taka jest moja rola, że muszę ciosy przyjmować. Co więcej; są trenerzy, którzy świadomie przyjmują je na siebie, skutecznie zdejmując z drużyny napięcie związane z krytyką.

- Połajanki w rozmowie z ekspertami TVP Sport też odbiły się szerokim echem…

- Pstryczek w nos Grzegorza Mielcarskiego: „Kiedy ty byłeś trenerem…” To jest absolutnie pokaz nerwowości, braku panowania nad sytuacją.

- Michał Probierz – syndrom oblężona twierdzy?

- Bardzo źle to wygląda…

- Rozwiązaniem jest zmiana trenera?

- Nie. Absolutnie nie podłączam się pod takie głosy. Ale problem trzeba rozwiązać, bo go widać. To nie jest jednostkowe zdarzenie, ale cały ich ciąg.

- Rozumiem, że dziś, gdy nie jest pan już wiceprezesem PZPN-u, nie podpowie pan swojemu następcy, jak ten problem rozwiązać?

- Skoro prezes dokonał wyboru – a to już czwarty selekcjoner za jego kadencji, to niech sobie prezes teraz tę sprawę załatwi, niech bierze odpowiedzialność za sytuację. Bo to nie jest kwestia tylko i wyłącznie selekcjonera. To jest problem szeroki i głęboki, który - w moim odczuciu – narasta. Nie przypominam sobie takiej sytuacji, żeby po którymś meczu – na dodatek wygranym - było tak nerwowo: jakieś słowne utarczki, dziwne zachowania. Na dodatek my widzimy tylko to, co widzimy. Nie wiemy, co się naprawdę w środku dzieje. To można tylko wnioskować z tych pojedynczych zdań rzucanych przez tego czy owego. Ale żeby nie było wyłącznie negatywnie: cieszymy się z trzech punktów.

- A nawet sześciu w dwumeczu!

- W spotkaniu z Maltą na pewno nasza gra była ciekawsza niż z Litwą, bo Maltańczycy grali bardzo otwarty futbol. Stąd wiele okazji, jakie stwarzaliśmy. My zresztą ogólnie w grze do przodu nie wyglądamy źle, choć oczywiście z Litwą wyglądało to słabo. Natomiast ja cały czas mam obawę o grę defensywną. Przecież myśmy obu rywalom pozwolili na naprawdę wiele!

- I jak się pomyśli, że teraz ta defensywa ma zatrzymać Holendrów, to skóra cierpnie, prawda?

- Ja już nawet nie sięgam tak daleko, choć czytałem właśnie jakieś opinie, że skoro Finlandia zremisowała z Litwą, to właściwie drugie miejsce mamy już pewne. Przepraszam bardzo: czy dziś ktoś racjonalnie myślący powie, że na pewno wygramy mecze na Litwie i na Malcie? Ja tego nie powiem, o dwóch spotkaniach z Finlandią nie wspominając. To pierwsze zagramy w czerwcu, który dla nas zawsze był trudnym miesiącem, jeżeli chodzi o reprezentację: różne ligi w różnych momentach kończą sezon. Reasumując: nie jesteśmy dziś tacy źli i tacy fatalni, jak w meczu z Litwą, ale też nie jesteśmy supermocni tylko dlatego, że wygraliśmy z Maltą. Kadra ma swoje problemy, które pozostają nierozwiązane, choć to był przecież już dziewiętnasty mecz Michała Probierza jako selekcjonera!

Sonda
Czy reprezentacja Polski awansuje na mistrzostwa świata 2026?

- Od półtora roku prowadzi kadrę.

- No właśnie. A ja nie mam przeświadczenia, że wiem, jaką on ma hierarchię na poszczególnych pozycjach: ten jest numerem jeden, ten numerem dwa; że możemy grać albo tak grać, bo mamy przygotowane różne warianty… Ja tego nie wiem, bo mieszanie w kadrze jest straszne. Dla mnie to jest duża, doza niepoukładania, żeby nie powiedzieć grubiej.

Marek Koźmiński drastycznie o grze obronnej reprezentacji Polski

- Jedyne, czego możemy być pewni, to gra trójką stoperów.…

- Tak wybrał trener. A w moim odczuciu nie mamy trzech środkowych obrońców! Na dodatek to, co się dzieje w naszej w grze, kiedy mamy piłkę, jest dla mnie niezrozumiałe. Szczególnie postawa Jakuba Kiwiora. On ma tendencje ofensywne, lubi wyprowadzać piłkę. A mnie zawsze uczono: „jeśli masz tylko trójkę obrońców, żaden z nich nie przechodzi połowy”. Choć wie pan, może jestem już starej daty, a dziś jest nowa taktyka? Tyle że my po takich wyjściach w meczach z Litwą i Maltą dostajemy kontrataki, które z ciut silniejszym przeciwnikiem zakończyłyby się bramkami.

Były selekcjoner znalazł pozytywy w eliminacyjnych meczach Biało-Czerwonych. I przywołał starą piłkarską prawdę

- Zagraliśmy dwa mecze „na zero z tyłu”, ale wcześniej traciliśmy mnóstwo goli.

- W erze Michała Probierza jesteśmy jedną z najgorszych reprezentacji, jeżeli chodzi o obronę! Dostawaliśmy tyle bramek, że to się w głowie nie mieści. A mimo to dalej gramy nie tyle otwarty futbol, co futbol „na harakiri”. Pamięta pan ten moment z Litwą, kiedy Bednarek wręcz kaskaderskim wślizgiem przeciął kontratak „czterech na dwóch”? Brawa dla niego, ale to pokazuje źle wykonywaną taktykę, albo wręcz jej zupełny brak! A to nie była 85 minuta, kiedy jest 0-0 i wszyscy idą do przodu, żeby zdobyć bramkę. Ja nie rozumiem tego. Kiwior, grając w trójce stoperów, permanentnie dostaje zgodę na pójście do przodu. Nawet Malta miała kilka sytuacji, kiedy jej piłkarz bezkarnie dojeżdżał z piłką na 20. metr, a tam było zupełnie pusto w naszej obronie… Nie mamy klasycznej „szóstki”, więc w takim przypadku trójka stoperów musi być absolutnie zwarta. Tymczasem gramy piłkę – jak to się kiedyś mówiło - „z szabelkami na czołgi”. Z przyzwoitym przeciwnikiem dostalibyśmy trzy kontry i byłoby 0:3.

- Michał Probierz tego nie widzi?

- Oczywiście, wie pan, to są kwestie taktyczne i ktoś – selekcjoner na przykład - może mieć inne zdanie. Natomiast on w swym charakterze ma jedną rzecz bardzo złą według mnie. Wie pan, kiedy się robi postępy? Kiedy się uczysz na błędach. A Michał jakby nie zauważał błędów. Uważał, że meczu z Litwą wszystko było za***iście. Mieliśmy 11 rzutów rożnych? Owszem. A ja się zapytam, po ilu z nich oddaliśmy strzał na bramkę? Czy wygraliśmy po nich jakikolwiek pojedynek główkowy? To też o czymś świadczy w kontekście trenera.

QUIZ: Ile wiesz o reprezentacji Polski?
Pytanie 1 z 15
Na ilu mistrzostwach świata zagrała reprezentacja Polski

To jest potężny cios Marka Koźmińskiego w Michała Probierza

- A konkretnie o czym?

- Że Michał zamknął się na świat zewnętrzny. Osoby, które ma w swoim sztabie też nie są osobami z charakterem, które w jakiś sposób się skontrują z nim, przedyskutują temat, będą broniły jakieś tezy. W Krakowie się mówi na ten stan rzeczy „lelum polelum”. Oczywiście Michał jako selekcjoner ma prawo uporczywie trzymać się trójki stoperów, choć – moim zdaniem – mamy tylko jednego z nich na poziomie – mówię o Bednarku. A mamy za to światowej klasy prawego obrońcę, czyli Matty’ego Casha, i mamy Kiwiora, który absolutnie może grać jako lewy obrońca – ma do tego predyspozycje. Powtórzę: Michał ma prawo do obrony swych wyborów.

Grzegorz Lato klarownie o końcu przygody Michała Probierza z kadrą. A reprezentantom dostało się solidnie za jedną rzecz [ROZMOWA SE]

- No to może niech wypija piwo, które sam nawarzył?

- Wcale nie chodzi o gorzki smak tej pianki, którą ktoś musi spić. Raczej o to, że – po pierwsze – wyniki nie potwierdzają skuteczności tych jego wyborów. Po drugie – reprezentacja to nie jest wyłącznie jego drużyna! Został wybrany, by nią zarządzać, ale to jest nasze, polskie – bo to reprezentacja narodowa. I skoro tak wiele osób mówi to samo w sprawie taktyki i ustawienia, to może mają rację? Ciężko powiedzieć, że Wichniarek się nie zna, że Węgrzyn się nie zna, że Mielcarski się nie zna… Tymczasem wszelkie te uwagi są odtrącane. Życie jest drogą przez błędy. Im mniej tych błędów popełnisz, tym dalej zajdziesz. Tutaj tych błędów jest dużo, ale ja nie mam wrażenia, żebyśmy wyciągali z nich wnioski. I żeby w ogóle były one dostrzegane. Raczej są negowane...

Sport SE Google News
SuperSport
IGA ŚWIĄTEK NARZEKA NA POGODĘ | SuperSport

Najnowsze