Jeszcze niedawno prezes Zagłębia Lubin Jarzy Koziński zarzekał się, że "prędzej zwolni pół drużyny niż trenera". Podobno teraz już nie jest tak pewny. Po inauguracyjnym remisie z Koroną i porażkach 1:2 z Górnikiem i warszawską Polonią, Zagłębie na chwilę podniosło się zwycięstwem nad Arka 1:0 i znów zdołowało po 0:2 z Polonia w Bytomiu.
Od drużyny odwrócili się lubińscy kibice, którzy zapowiadają, że na mecze takich partaczy przychodzić nie będą.
Przeczytaj koniecznie: Najman: Saleta, walcz za darmo!
W Zagłębiu dopiero teraz widać jaka strata było odejście Iliana Micanskiego (25 l.). "Miedziowi" stracili egzekutora, a jego zastępcy nie widać. Piłkarze kłócą się ze sobą i próbują pyskować trenerowi. A Bajor ma kłopot z zebraniem tego wszystkiego do kupy.
Poszła pogłoska, że trener ma przed sobą dwa mecze i po nich decyzja w jego sprawie ma zapaść. Pech chce, że przed Zagłębiem mecze z Legią i wyjazdowy z Jagiellonią. To może być sprawdzian ciężki do zdania.
Paradoksalnie trener Rafał Ulatowski, który wraz z Cracovią zaliczył serię pięciu porażek i zerowe konto punktowe ma więcej szans na zachowanie stanowiska.
W Ulatowskiego i sens jego pracy wierzy jeszcze Janusz Filipiak. Ostatnio podobno obaj panowie odbyli wielogodzinną dyskusję w cztery oczy. Ulatowski przedstawił bossowi plan naprawczy, który ma zwrócić drużynie skuteczność i on ten plan zaakceptował.
Sezon odstrzału trenerów rozpoczęty. Kto po Bakero?
Sezon otworzył w tym roku niezawodny Józef Wojciechowski (63 l.) zwalniając z pracy Jose Bakero (47 l.) Trenerska karuzela może teraz przyspieszyć. Faworytami do zwolnienia są - zdaniem znawców ligi - Marek Bajor (40 l.) i Rafał Ulatowski (37 l.).