Wielu z sympatyków klubu, który Frankowskiemu zawdzięcza miedzy innymi 115 ligowych bramek, wyzywa piłkarza i w niektórych określa mianem "Judasza".
Wszystko przez odejście do hiszpańskiego Elche, po tym jak krakowianie odpadli w rywalizacji z Panathinaikosem o Ligę Mistrzów.
Frankowski na forum pisze miedzy innymi:
"Nie wiem czy dacie wiarę temu co tu napisze ale wydaje mi się ze nadszedł czas ustosunkować się do zarzutów jeśli macie ochotę wysłuchać ... żeby była jasność-nigdy o sobie nie pomyślałem ani nie dopuszczałem myśli aby zostać Wiślacką Legendą do zajęcia stanowiska nie zmusza mnie tez zbliżający się mecz Wisła-Jagiellonia a jedynie pomówienia i oszczerstwa pewnych kibiców naszego klubu"
Najwyraźniej część krótkowłosych panów w strojach sportowych nie potrafi na swoim blokowisku zdać sobie sprawy z jednej rzeczy. Piłkarz to jest zawód! Żaden z nich nie jest mnichem, który musi składać śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa.
Powtarzam piłkarz to jest zawód, z którego zawodnicy żywią swoje rodziny i mają prawo do swoich decyzji.
A Frankowskiego to powinni po rękach całować za to, co dla nich zrobił. Wystarczy tylko przypomnieć jego bilans: siedem lat gry, 5 tytułów mistrza polski, Puchar Ligi, Puchar Polski, 3 tytuły króla strzelców, łącznie 115 ligowych bramek...
Tutaj znajdziecie odniesienie do forum.
A tak "Franek" strzelał dla "Białej Gwiazdy":