Stanisław Czerczesow

i

Autor: Andrzej Lange Stanisław Czerczesow

Stanisław Czerczesow: Myślałem, że nie wpuszczą mnie do Polski

2015-10-07 9:50

Stanisław Czerczesow to zaprzeczenie Henninga Berga - nowy szkoleniowiec Legii tryskał na pierwszej konferencji prasowej humorem i rzucał żartami z rękawa. - Nie jestem Iwanem Groźnym - podkreślił i zdradził, że gdy zobaczył memy internautów na jego temat, obawiał się, czy zostanie w ogóle wpuszczony do Polski. Jedno jest pewne, z Czerczesowem przy Łazienkowskiej na pewno nie będzie nudno!

52-letni Czerczesow w przeszłości prowadził m.in. Spartak Moskwa, Dynamo Moskwa, Amkar Perm czy Terek Grozny. W trzech ostatnich współpracował z Marcinem Komorowskim, Maciejem Rybusem, Maciejem Makuszewskim oraz Damianem Zbozieniem. Teraz poprowadzi drużynę wicemistrza Polski, podpisał kontrakt do końca sezonu 2016/17.

- Cieszę się, ze tu się znalazłem, poznałem nowych ludzi i mamy wspólne zdanie. Wszyscy jesteśmy zainteresowani sukcesem i będziemy ciężko pracować w tym kierunku - powiedział Rosjanin na wtorkowej konferencji prasowej.

Stanisław Czerczesow OFICJALNIE TRENEREM Legii Warszawa

- Trenera bramkarzy (Krzysztofa Dowhania - red.) nie zmieniamy, jutro jestem z nim umówiony. Zawsze podchodzę z szacunkiem do profesjonalistów i będzie pracował dalej. Ginter Strauce jest trenerem bramkarzy, ale może wykonywać też inne zadania - zdradził.

Legia na początku sezonu zawodzi w lidze, nie wiedzie się jej też w Lidze Europy, gdzie przegrała dwa pierwsze mecze. - Najpierw trzeba tak zrobić, by zespół stał się prawdziwą drużyną, a potem będziemy pracować nad innymi aspektami - powiedział Czerczesow. - Oglądałem mecz z Górnikiem, najpierw chcę zapoznać się z piłkarzami, dlatego na razie nie ma co mówić o tym, co trzeba zmieniać. Najpierw rozmowa z piłkarzami. Treningi będą dostępne dla mediów wyłącznie przez 15 minut, za każdą dodatkową minutę trzeba będzie rzucić do klubu kilka euro. To nowa era, także dla dziennikarzy - żażartował.

Rosyjski trener był w znakomitym humorze. - Gdy zobaczyłem co publikują internauci to myślałem, że nie straż graniczna nie wpuści mnie do Polski - dodał. Czy właśnie dowcipem zamierza trafić do podopiecznych? - Nie będzie mojej Legii, tylko nasza Legia. 1 czy 2 dni to za mało by poznać piłkarza. Myślę, że dogadam się z piłkarzami. Jeden otwiera się szybciej, inny później, ale w żadnej drużynie nie miałem kłopotów o współpracę z piłkarzami - przyznał.

Najnowsze