Stanisław Czerczesow

i

Autor: Marcin Gadomski Stanisław Czerczesow

Stanisław Czerczesow ostro o Ondreju Dudzie: Nie toleruję takiej samowolki!

2016-03-17 10:48

Legia Warszawa wysoko pokonała Zawiszę Bydgoszcz 4:0 w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski, ale trener gospodarzy Stanisław Czerczesow nie był do końca zadowolony ze swoich podopiecznych. Szczególnie oberwało się Ondrejowi Dudzie, który bez zgody szkoleniowca strzelał rzut karny, choć wyznaczony do tego był Nemanja Nikolić. Słowak bramki nie zdobył, a Czerczesow przyznał, że musi sobie z nim porozmawiać.

Po faulu na Kasperze Hamalainenie sędziujący spotkanie Legia - Zawisza arbiter Krzysztof Jakubik nie miał wątpliwości, by odgwizdać rzut karny. Kibice spodziewali się, że do piłki podejdzie Nemanja Nikolić i skompletuje hat-tricka (było to przy stanie 3:0 dla Legii), ale Serb z węgierskim paszportem pozwolił strzelać Ondrejowi Dudzie. Ten uderzył źle, piłkę odbił bramkarz, a Słowak tak długo zbierał się do dobitki, że uprzedzili go obrońcy.

Puchar Polski: Legia - Zawisza 4:0. Nikolić postrzelał na Łazienkowskiej

Po meczu sam przyznał, że przekombinował, ale konsekwencje takiego zachowania mogą być o wiele większe. O całej sytuacji wypowiedział się bowiem trener stołecznych Stanisław Czerczesow, który przyznał, że do wykonywania "jedenastki" wyznaczony był właśnie Nikolić.

- Jest coś takiego jak dyscyplina. Duda nie był wyznaczony do strzelenia rzutu karnego, a ja takiej samowoli nie toleruję. Jeżeli ktoś decyduje się już na taki ruch, to przynajmniej musi strzelić gola, a Duda tego nie zrobił. Porozmawiam sobie z nim - przyznał po meczu rosyjski szkoleniowiec.

Ponadto trener nie był zadowolony z występu swoich podopiecznych w pierwszej połowie - W szatni musiałem podnieść głos, by usprawnić nasze działania. Mówiąc wprost: byśmy zaczęli grać w piłkę. Przyniosło efekt, bo po zmianie stron było lepiej - strzeliliśmy trzy gole i wykonaliśmy zadanie. Jesteśmy krok od finału Pucharu Polski - dodał Czerczesow.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze