Dwaj Serbowie tuż po finałowym meczu Pucharu Polski (Legia przegrała ze Śląskiem 0:1, ale zdobyła trofeum) udali się do warszawskiego klubu Enklawa. Balowali tam do późnych godzin. Mieli pecha, bo przyłapał ich prezes klubu Bogusław Leśnodorski. Wczoraj władze Legii podjęły decyzję w sprawie kar dla piłkarzy.
- Przede wszystkim to była dla nas bardzo trudna decyzja - mówi "Super Expressowi" Leśnodorski. - Obaj będą musieli zapłacić kary finansowe, a Danijel dodatkowo został odsunięty od drużyny. Jednym z argumentów za ostrzejszą karą wobec Ljuboi było to, że to nie pierwszy taki wybryk w jego wykonaniu. Przeprowadziłem z zawodnikami rozmowę, dyskutowaliśmy normalnie, jak dorośli ludzie - opowiada.
Ljuboja miał podczas meczu ze Śląskiem zasiąść na ławce rezerwowych, ale wolał luksusowe siedzenia w loży Silver na trybunie honorowej. - Danijel zgłosił przed meczem dolegliwości zdrowotne - tłumaczy nam prezes Leśnodorski. Jak mówią świadkowie, już w loży degustował alkohol, wynikiem czego podczas wręczania Legii Pucharu był w szampańskim nastroju.
Odsunięcie od zespołu i zesłanie do Młodej Ekstraklasy oznacza dla Ljuboi praktycznie pożegnanie z Legią. W czerwcu kończy mu się kontrakt. Prawdopodobnie rozwiąże go już teraz i wyjedzie.
- Sposób, w jaki Danijel rozstanie się z nami, zależy od samego zawodnika. Będzie na ten temat rozmawiał z prezesem - mówi trener Legii Jan Urban, który przygotowuje zespół do arcyważnego meczu z Jagiellonią.
Ljuboja dał się poznać w Warszawie z rozrywkowego charakteru. Często widywany był w klubach nocnych, raz nawet złapano go jadącego samochodem po alkoholu (stracił prawo jazdy).
- Mam nadzieję, że ta sytuacja nie wpłynie źle na drużynę. A przeciwnie: może dodatkowo ją zmobilizuje - kończy Leśnodorski.