Na tym etapie nie ma już słabych rywali
W lidze włoskiej Fiorentina zajmuje dopiero dziewiąte miejsce. Ma szanse jeszcze odnieść sukces w Pucharze Włoch i właśnie w Lidze Konferencji. - Na pewno jednym z głównych kandydatów do wygrania Ligi Konferencji, ale nie można zapominać o innych drużynach, jak Anderlecht, czy West Ham - stwierdził Moreno Torricelli w rozmowie z naszym portalem. - Na tym etapie nie ma już słabych rywali. Każdy, kto znalazł się w ćwierćfinale, zdaje sobie sprawę z tego, że tylko finał jest na wyciągnięcie ręki - wyznał i dodał: - Zespół z Florencji z pewnością jest faworytem. Jednak Lech, szczególnie u siebie jest groźny dla każdego. Wiele będzie zależało od pierwszego spotkania. Jeżeli Fiorentina wywiezie z Polski korzystny wynik, to u siebie powinna zapewnić sobie awans - analizował.
Nadrabiają dystans po słabym początku sezonu
Torricelli uważa, że droga do występów w Europie w przyszłym sezonie wiedzie właśnie przez Ligę Konferencji. - W tej chwili Fiorentina walczy nie tylko w Lidze Konferencji - tłumaczył. - Jest także o krok od finału Pucharu Włoch, a w Serie A stara się nadrabiać dystans po słabym początku sezonu. Nie wiadomo jak potoczy się sprawa z karą dla Juventusu. W finale zmagań o Puchar Włoch rywalem „Violi” będą wspomniane Juve albo Inter, a to oznacza, że droga do rozgrywek o europejskie puchary może wieść właśnie przez Ligę Konferencji. Dlatego we Florencji wszyscy tak bardzo żyją tymi rozgrywkami - podkreślił Torricelli.