Nikt – łącznie z samym bohaterem wieczoru – tak naprawdę nie wiedział, kto ostatecznie pojawi się na meczu będącym jego pożegnaniem z fanami klubu, który w jego piłkarskiej drodze był pierwszym i – do czasu podpisania kontraktu z Górnikiem – najważniejszym. Zaprosił do udziału w swym benefisie wszystkich kolegów z ekipy mistrzów świata. Ostatecznie – prócz Poldiego - pojawiło się ich w Kolonii ośmiu i wszyscy… założyli koszulki zabrzańskiej drużyny!
Zdecydowano się bowiem na formułę piłkarskiej zabawy, w której – na przykład – rolę partnera Rafała Janickiego na środku obrony pełnił Per Mertesacker, między słupkami bramki Górnika pojawiali się kolejno wszyscy trzej golkioerzy, powołani na mundial 2014, a dostępu do bramki od 35. minuty próbowali strzec Matthias Ginter i Benedikt Höwedes.
Przeciwko nim grała ekipa złożona głównie z byłych zawodników FC Köln. Byli wśród nich również reprezentanci Polski: Adam Matuszczyk przed przerwą i Sławomir Peszko w 2. połowie. Scenariusz rywalizacji był ułożony dość precyzyjnie: „górnicy” strzelali gole w przed przerwą ich rywale – po zmianie stron. I zawsze czyniła to drużyna, której koszulkę akurat zakładał Lukas Podolski; zresztą zdobył gola dla każdej z nich.
Z punktu widzenia „górników” najbardziej symboliczny moment nastąpił krótko przed przerwą. Simon Bakis zastąpiony został bowiem przez… Louisa Podolskiego! Szesnastoletni syn mistrza świata wszedł na murawę w koszulce z numerem 36 – tym samym, z którym w barwach FC Köln debiutował jego ojciec, nim stał się rozpoznawalny na całym świecie jako LP10!
W 65 minucie, już przy stanie 3:5, nastąpił z kolei najważniejszy moment dla kibiców kolońskich. Lkukas Podolski – przy dźwiękach poświęconej mu piosenki – wędrował wzdłuż trybun, nie kryjąc ogromnego wzruszenia i żegnając się z kolejnymi tysiącami kibiców. Wskoczył też w koloński młyn, wywołał euforię łapiąc palącą się racę, a potem wywijając ogromną klubową flagą. Na telebimie przypomniano fragmenty jego pierwszego telewizyjnego wywiadu po inauguracyjnej bramce w barwach 1.FCK. Poldi przemawiał do fanów, wielokrotnie przywołując tak ważne dla niego słowo "rodzina". W końcu, po długotrwałej owacji, opuścił murawę w szpalerze, który w drodze do szatni utworzyli mu gracze obu drużyn! Gry już nie wznawiano...
FC Köln – Górnik/Przyjaciele Poldiego 3:5 (0:5)
Bramki: Lukas Podolski (4), Bakis (14), Rasak (21), Szcześniak (26), Ismaheel (36) – Lukas Podolski (51), Terrode (52), Scherz (56)
Köln (skład wyjściowy): Köbbing – Strauch, Soldo, Sinkiewicz, Salger – Höger, Matuszczyk – Riise, Terodde, Schmid – Helmes
Górnik/Przyjaciele Poldiego: Neuer (23. Weidenfeller, 35. Zieler)) - Olkowski, Janicki (35. Ginter, 62. Janicki), Mertesacker (21. Szcześniak, 35. Höwedes, 62. Szcześniak), Josema (35. Durm)- Ismaheel, Rasak, Kramer (23. Hellebrand), Furukawa – Bakis (42. Louis Podolski), Lukas Podolski
Listen on Spreaker.