- Jesteśmy dużym klubem i chcemy w ten sposób pokazać klasę – zapewnił szkoleniowiec „Kolejorza”, zapytany o to, czy jego zespół przywita gospodarzy szpalerem. - Trzeba być ponad emocjami, to normalna rzecz i nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy tego zrobić. Tym bardziej, że wyjątkowo zasłużyli na ten tytuł, mają bardzo dużą przewagę nad Legią, Pogonią i nad nami – John van den Brom z dużym uznaniem wypowiadał się o zespole niedzielnego przeciwnika swej drużyny.
Poznański szkoleniowiec nie uchylił się natomiast od żartu na temat częstochowskich piłkarzy. - Mam nadzieję, że po tym świętowaniu będą jeszcze trochę pijani… - uśmiechnął się szeroko, komplementując wszakże rywali. - Są bardzo mocni fizycznie, szczególnie w defensywie. Trudno się gra przeciwko nim. Nie pozwalają na wypracowanie zbyt wielu szans, a zwykle kontrolują mecz i sami kreują bardzo dużo sytuacji. To profesjonalna, wyrachowana piłka, która przynosi efekty – oceniał Holender, który – jak przypomniał – przegrał z Rakowem dwukrotnie (w meczu o Superpuchar i jesienią w lidze).
Lech stracił już szansę na mistrzostwo (na wicemistrzostwo też), ale wciąż walczy o podium i o brązowy medal MP. - Dlatego, nie oglądając się na rywali, jedziemy do Częstochowy przede wszystkim po to, by zagrać dobre spotkanie i wygrać – zapewnił van den Brom, który wraca na ławkę trenerską Lecha po dwóch meczach przerwy. To konsekwencja czerwonej kartki, jaką ujrzał niespełna trzy tygodnie temu w Radomiu. Pod jego nieobecność zespół prowadził drugi trener Denny Landzaat.
Mecz Rakowa z Lechem rozpocznie się w niedzielę o 17.30. Transmisja w TVP Sport, Canal+ 4K Ultra HD i Canal+ Premium.