Uwaga, lecą sępy!

2009-11-09 1:59

Szykuje się zmarnowanie dwóch kolejnych talentów polskiej piłki, oba objawiły się w drużynie Ruchu Chorzów.

Większym wydaje mi się Maciek Sadlok. 20-letni stoper ma nie tylko świetne warunki fizyczne (186 cm/80 kg), ale cechę rzadko spotykaną u tak młodych zawodników - „zimną” orientację w najgorętszych sytuacjach pod bramką. Jeśli poprawi grę głową i nie zaniedba ćwiczeń na gibkość ,będzie za dwa- trzy sezony zawodnikiem klasy europejskiej.

O rok młodszy od Maćka jest napastnik Artur Sobiech zwany „Abdulem”. Szybki, przytomny, w tym sezonie strzelił już 5 goli i miał 3 asysty. Materiał na rasowego łowcę goli, ale jemu też do osiągnięcia piłkarskiej dojrzałości brakuje ze dwóch lat szkolenia.

Z Sadloka i Sobiecha pewnie nie będziemy mieć pożytku, bo nad obu młodymi talentami już krążą sępy. Maćka za tanie pieniądze (300 tys euro) chce kupić angielski Fulham, choć chęć ma także włoskie Chievo. Artura wyceniono na 175 tysięcy, tyle daje PSV Eindhoven.

Mogę z góry przewidzieć dalszy ciąg tych karier – długie miesiące spędzone na treningach i szlifowaniu ławek. Potem wypożyczenie do drużyny w niższej klasie. Powrót albo szukanie miejsca w lidze cypryjskiej, albo izraelskiej. Może po latach miejsce w której z gorszych drużyn w Polsce.

Prawidłowo prowadzeni mogliby za dwa lata pójść do czołowych lig za miliony. Ale śpieszy się klub by za ich sprzedaż połatać budżet, śpieszą się rodziny piłkarzy, którym się nie przelewa, a nade wszystko menedżerowie, którzy po „opchnięciu” tych dwóch i odprowadzeniu na konta należnych prowizji, natychmiast ruszą na poszukiwanie innych talentów.

Tylko czy trochę nie szkoda?

Najnowsze