Wisła - Śląsk. WKS warknie na Wisłę. Mila przedstawia... psa Rudolfa

2013-11-29 12:28

Nieważne, czy za oknem mróz, upał, deszcz czy wichura, Sebastian Mila (31 l.) codziennie po siódmej rano wychodzi na spacer, a tuż za nim... pies Rudolf. Wczoraj "Super Express" towarzyszył kapitanowi Śląska Wrocław, który przechadzał się i obmyślał taktykę na najciekawszy mecz tej kolejki Ekstraklasy Wisła - Śląsk.

- Rudolfa kupiłem 8 lat temu od... Czecha, a transakcji dokonaliśmy na polsko-czeskiej granicy - wspomina Mila. - Kosztował 350 euro, co oznacza, że jest równie przepłacony jak ja. Na dodatek miał być rasowym labradorem, ale okazało się, że z rasowością to on ma tyle wspólnego, co ja z Cristiano Ronaldo. Jeśli chodzi o wyprowadzanie go rano na spacer, to ja wylosowałem ten zaszczytny los na loterii (śmiech).

Przeczytaj koniecznie: Legia - Lazio, wynik 0:2. Mistrz Polski trzyma równą formę w Lidze Europejskiej. Zapis relacji na żywo

Mila i jego partnerka Ula uwielbiają Rudolfa, ale jak przyznają, czasem wyprowadza ich z równowagi.

- To bardzo pogodny pies, ale apetyt ma ogromny. Kiedyś kupiliśmy wielki wiklinowy kosz. Kiedy Rudolf był z nim sam na sam, postanowił go... zjeść. Później go zwymiotował, więc miał nauczkę. Innym razem rozniósł nam po całym mieszkaniu czekoladowy tort. Pierwsze podejrzenia rzuciłem na Ulę, jednak czekoladowe ślady łap Rudolfa na podłodze były niepodważalnym dowodem. Żartujemy też, że każdy, kto wychodzi od nas z domu, zabiera ze sobą ciepłe futerko. Z sierści Rudolfa - śmieje się Mila.

Kilka lat temu zdarzyło się nawet, że Rudolf został... aresztowany!

- To było na lotnisku, jak mieliśmy do Oslo lecieć. Trzeba było zrobić psu wiele badań, poza tym zapewnić w samolocie specjalny kojec. Coś tam nie poszło dobrze, więc nasz Rudolf został zatrzymany. Ula zapłakana, rozpacz na całego. Trzeba było zapłacić za niego specjalną kaucję. Potem żartowaliśmy, że Rudolf się doigrał i zamknęli go za alimenty - opowiada.

Mila zaraz po spacerze z psem ruszył na trening Śląska. Twierdzi, że mecz z Wisłą będzie dla jego zespołu poważnym testem.

- Nie jesteśmy zadowoleni z miejsca w tabeli, ale sami jesteśmy sobie winni. Chcemy przede wszystkim awansować do pierwszej ósemki. Wisła to bardzo mocny zespół, ale podobnie jak my gra w kratkę. W tym upatruję szansy dla Śląska. Jeszcze w tym sezonie nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - podkreśla.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze