Erik Janża, Filip Majchrowicz

i

Autor: Art Service/Super Express Filip Majchrowicz przyjmuje gratulacje od Erika Janży za podwójną obronę rzutu karnego

Ze szpitala na boisko

„Wstrząśnienie mózgu, ukruszone kawałki dwóch zębów”. Po takich przejściach obronił trzy rzuty karne w dwóch meczach Górnika!

2025-03-16 12:43

To jest opowieść o bramkarskim… Kopciuszku. W sezonie 2021/22 – ze względu na fakt, że zapewniał swej drużynie wypełnienie obowiązku wystawiania młodzieżowca – Filip Majchrowicz zagrał 33 mecze w ekstraklasie w barwach Radomiaka. Gdy z wieku młodzieżowca wyrósł, zaczęły się kłopoty z grą. W dwóch kolejnych sezonach zagrał dla radomskiego klubu tylko osiem razy, okrągłe „zero” zapisał w rubryce „występy” w barwach cypryjskiego Pafos i szwedzkiego IF Sirius. W Zabrzu w tych rozgrywkach podniósł się z ławki dopiero trzy tygodnie temu. Dziś mówi o nim cała Polska.

Raz – że po ośmiu meczach ze straconą bramką, Górnik wreszcie zaliczył spotkanie „na zero z tyłu”, wygrywając 4:0 z Motorem Lublin. Dwa – że 25-letni golkiper dokonał rzeczy niezwyczajnej: obronił dwa strzały Piotra Ceglarza z 11. metra! To były drugi i trzeci rzut karny w ciągu sześciu dni, przy których Majchrowicz nie skapitulował. A to wszystko – po niebezpiecznych przeżyciach na murawie stadionu w Gdańsku.

W minioną niedzielę już w 3. minucie wyjazdowego spotkania z Lechią bramkarz zabrzan odważnie zanurkował pod nogi Tomaša Bobčeka, ratując swój zespół przed stratą gola. Przypłacił tę interwencję potężnym ciosem w głowę, w którą Czech trafił kolanem. Golkiper opatrywany był przez kilka minut, po czym wrócił do gry i jeszcze w 1. połowie obronił rzut karny Camilo Meny, ustawiając się w bramce w zupełnie niespotykany sposób (na poniższym filmie – od 1:08).

Górnik w Gdańsku ostatecznie wygrał 2:1, ale zderzenie z czeskim napastnikiem Lechii miało swoje konsekwencje dla golkipera. - Nie do końca wszystko pamiętałem. Po meczu, kiedy wszyscy się cieszyli, ja leżałem i byłem przez fizjoterapeutów opatrywany. Znad morza wracałem oddzielnie, by jak najszybciej znaleźć się w Zabrzu, gdzie od razu trafiłem do szpitala. Dobrze się mną zaopiekowano a SOR-ze – opowiadał „Super Expressowi” po sobotnim spotkaniu z Motorem Majchrowicz.

Po takich przejściach Filip Majchrowicz obronił trzy rzuty karne!

I wyliczał zdrowotne problemy. - Wstrząśnienie mózgu, ukruszone kawałki dwóch zębów, głowa poobijana w paru miejscach. Największym problemem tak naprawdę była jednak w ciągu tygodnia spięta szyja. W meczu z Motorem też mi to dolegało, naprawdę mocno mnie złapało. Ale czułem, że jestem w stanie pomóc drużynie nawet z taką dolegliwością. I się udało! - mówił nam z uśmiechem. Warto dodać, że wszystkie wyliczone przezeń skutki zderzenia z Bobčekiem towarzyszyły mu już w dalszej części meczu w Gdańsku. I w tym stanie również tam obronił „jedenastkę”!

Filip Majchrowicz zdradza tajemnicę skutecznych interwencji przy karnych

Zarówno w Gdańsku, jak i w Zabrzu Majchrowicz pokazał, że potrafi… skłonić rywala do uderzenia w ten róg, w który zamierza się rzucić. - Jeszcze w Radomiaku, z trenerem Kubą Studzińskim, staraliśmy się wymyślić sposób na sprowokowanie wykonawcy do określonych zachowań. Wtedy zadziałało to w przypadku Petra Schwarza, który trafił w słupek – bramkarz Górnika przypominał, że wtedy też ustawił się nietypowo.

Teraz… próbował powtórzy ten manewr przy pierwszym strzale Ceglarza. - Ale sędzia Marciniak zaznaczył, że muszę stać nie bokiem , a przodem do strzelca – uśmiecha się bramkarz. Cała sytuacja i tak jednak skutecznie rozkojarzyła lublinianina, który ostatecznie dwukrotnie przegrał próbę sił z Majchrowiczem!

- Wiem, że z trenerem Krzysztofem Osińskim bramkarze ćwiczą różnego rodzaju reakcje i zachowania. Gratulacje dla nich za skuteczność – Jan Urban, opiekun zabrzan, oczywiście komplementował zarówno członka swego sztabu szkoleniowego, jak i samego bramkarza. Ale też – by nie było zbyt cukierkowo – przypominał: - Filip na pewno musi popracować nad grą nogami...

Sonda
Czy Górnik włączy się w sezonie 2024/25 do walki o miejsce pucharowe?
Sport SE Google News
Autor:
Rozmowa z Marcinem Animuckim, prezesem Ekstraklasa S.A. | 2025-01-29

Najnowsze