"Jaga" wprawdzie miała sporą przewagę i spokojnie mogła strzelić kilka bramek, ale Piast również miał szansę, by odnieść zwycięstwo. Szczególnie w drugiej połowie, kiedy napastnicy gospodarzy oddali kilka groźnych strzałów. Na posterunku był jednak Grzegorz Sandomierski (20 l.), który zastąpił Rafała Gikiewicza (22 l.). "Giki" trafił na ławę po słabym występie w poprzednim spotkaniu.
- Żaden ze mnie bohater - mówi nieśmiało Sandomierski. - Po prostu wyczekałem rywala, wystawiłem rękę i piłka mnie trafiła. Szkoda, że z przodu nic nie wpadło - narzeka.
- W pierwszej połowie byliśmy lepsi, a w drugiej ratował nas Grzesiek. Mecz na remis. Dobrze, że już nie tkwimy w tabeli z zerowym kontem punktowym - cieszy się z kolei trener Jagi, Michał Probierz (36 l.).