Zatańczę z Wisłą

2009-04-30 11:04

W meczu z Wisłą Kraków żaden z piłkarzy z Gliwic nie będzie bardziej zmobilizowany od Jakuba Smektały (22 l.). Napastnik marzy o bramce, która dałaby Piastowi utrzymanie i... pomogła Lechowi Poznań w zdobyciu mistrzostwa.

W młodości Smektała był zagorzałym kibicem "Kolejorza". Z rodzinnego Rawicza miał do Poznania kilkadziesiąt kilometrów i często bywał na meczach Lecha.

- Tym większym przeżyciem dla mnie była bramka, którą ostatnio pogrążyłem poznaniaków - opowiada napastnik Piasta. - Ale sentyment do Lecha pozostaje i chciałbym, żeby to on został mistrzem Polski. Jeśli strzelę dziś bramkę Wiśle, to "Kolejorzowi" będzie łatwiej. Najważniejsze jednak, żeby mój Piast się utrzymał. Teraz myślę tylko o tym - zapewnia. - Dlatego nie w głowie mi dyskoteki. Kiedyś lubiłem potańczyć, ale teraz tańczę tylko na boisku. Dziś zrobię to z obrońcami Wisły - zapowiada.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego spotkanie z "Białą Gwiazdą" będzie dla Smektały wyjątkowe. Przed laty piłkarz był bowiem na testach w Wiśle. I zaprezentował się na nich znakomicie.

- Ale nie mogłem przenieść się pod Wawel przez chciwość Tadeusza Buchowiaka - prezesa mojego ówczesnego klubu, Sparty Miejska Górka. Wisła dawała za mnie 30 tys. złotych, a on żądał znacznie więcej... Dziś chcę raz jeszcze pokazać, że stać mnie na wiele - kończy Kuba.

Najnowsze