"Super Express": - "Jeśli zdobędziemy mistrzostwo Polski, to trener Zieliński zostaje w Lechu. Jeśli nie - wtedy zobaczymy". Chyba nie jest miło usłyszeć takie ultimatum od właściciel klubu.
Jacek Zieliński (trener Lecha Poznań): - Nigdy w moich rozmowach z prezesem Jackiem Rutkowskim takie słowa nie padły.
Przeczytaj koniecznie: Reprezentacja: Smuda jedzie po Boenischa
- Cytowało je kilka dzienników, w momencie, gdy Maciej Skorża został wywalony z pracy w Wiśle. A Rutkowskiego ze Skorżą łączy długoletnia znajomość.
- Pan wybaczy, ale nie będę doniesień prasowych uważał za ultimatum i odnosił się do niego. Spotkałem się ostatnio z właścicielem Lecha i nic takiego nie usłyszałem.
- Ostatnio, czyli kiedy?
- Właśnie po ukazaniu się tych słów, które pan przytoczył. Porozmawialiśmy, umówiliśmy się na spotkanie w maju, wówczas nastąpi weryfikacja mojej pracy. A co do mistrzostwa, to oczywiście, że walczę o nie z Lechem, bez żadnego ultimatum.
Przeczytaj koniecznie: Stefan Białas - Kocha Napoleona, nie znosi Sahary
- Tytuł może panu pomóc zdobyć Semir Stilić. Gra znakomicie i zaczął mówić po polsku.
- Jego problemy na boisku brały się również z nieznajomości polskiego. Semir to zrozumiał, inni obcokrajowcy z Lecha też i zaczęli się uczyć polskiego. Mają duży komfort, bo klub organizuje i opłaca im lekcje.
- Sprawa mistrzostwa Polski to już wyłącznie sprawa Wisły i Lecha?
- Nie można już skreślać Legii. Kluczem do tytułu mogą być mecze czołowej trójki z Ruchem i Beł