Podczas meczu Ruchu z Pogonią sentymenty poszły jednak na bok. Lipski strzelił drużynie ze swojego miasta 2 gole na oczach prawie całej rodziny, włącznie z babcią. Najpierw wykorzystał rzut karny, a później uderzeniem głową zapewnił zwycięstwo Ruchowi. To był piękny prezent Patryka dla mamy.
- Moja tęsknota za synem się nie zmniejsza, a wręcz przeciwnie - mówi nam mama Patryka, pani Eliza Lipska. - Gdy wracam od niego z Chorzowa, a staram się być przynajmniej raz na dwa miesiące, to zawsze są łzy rozstania. Ale cieszę się, że Ruch go zauważył i dał mu szansę. Kocham syna, dbam o niego, ale decyzję o przebiegu kariery pozostawiam jemu, bo się na tym zupełnie nie znam - dodaje.
Zobacz: Pogoń - Ruch 2:3. "Prezes" Lipski poprowadził do zwycięstwa w rodzinnym mieście
Lipski rozegrał w Ekstraklasie 26 spotkań, strzelił w nich 4 bramki. Jest jednym z najbardziej perspektywicznych ofensywnych pomocników w Polsce. Od września ubiegłego roku zaliczył już 5 występów w reprezentacji U-21 u Marcina Dorny.
- To utalentowany chłopak i profesjonalnie podchodzący do gry w piłkę - chwali go trener Waldemar Fornalik. - Dzisiaj zaskoczył mnie bramką strzeloną głową, bo to jego słabsza strona i musi nad tym pracować.
W nagrodę za gole w domu czekała na Patryka pyszna kolacja. - Przygotowałam dla niego pierś kaczki z jego ulubionymi batatami (ziemniaki na słodko - red.) - zdradziła mama piłkarza.
Sprawdź: Wisła śrubuje niechlubny rekord meczów bez zwycięstwa. Piast wreszcie przełamał się wiosną
- Czekałem na taką domową kolację, bo w Chorzowie muszę sobie sam gotować - przyznał Patryk, który marzy o strzelaniu kolejnych goli w lidze, a w przyszłości dla reprezentacji.
Czy możliwy jest jego powrót do Szczecina i gra w Pogoni?
- Uff. trudne pytanie. Myślę, że daleko jeszcze do jakiejkolwiek propozycji dla mnie od Pogoni, a co dopiero od mojej decyzji - kończy dyplomatycznie.