Paulo Sousa nie popisał się w trakcie swojego pierwszego meczu z Polską na mistrzostwach Europy. "Biało-Czerwoni" przegrali ze Słowacją i przed meczami z Hiszpanią i ze Szwecją nie mieli łatwej sytuacji. Po remisie z "La Furia Roja" atmosfera się poprawiła, ale wszystko zepsuła porażka ze Szwedami. Mimo odpadnięcia z Euro 2020 i braku spełnienia zakładanego celu, jakim było wyjście z grupy, Sousa zarobi niezłe pieniądze. I na sowitą wypłatę dalej może liczyć! Nie da się ukryć, że jak na takie zarobki, to możemy wymagać o wiele więcej.
Paulo Sousa zarabia miliony. Tylko jeden selekcjoner mógł liczyć na podobne pieniądze
Kiedy Sousa został trenerem kadry narodowej, kibice zaczęli zastanawiać się, ile mogą wynosić zarobki Portugalczyka. Szybko na jaw wyszło, że mówimy o kwocie 70 tysięcy euro miesięcznie, a jego sześcioosobowy sztab szkoleniowy inkasuje za swoją pracę łącznie 80 tysięcy. Trzeba więc uznać, że PZPN co miesiąc na działalność Sousy inkasuje 150 tysięcy euro. Na podobne pieniądze mógł liczyć wyłącznie Leo Beenhakker, który wprowadził Polaków do mistrzostw Europy w 2008 roku. Sprawę zarobków Portugalczyka skomentował Roman Kołtoń w Cafe Futbol.
– Okazuje się, że Portugalczyk zarabia 70 tysięcy euro, a jego sześcioosobowy sztab około 80 tysięcy euro. Daje to łącznie 150 tysięcy euro miesięcznie. Kontrakt Paulo Sousy podpisany jest do 31.12.2021 roku – na eliminacje mundialu i finały Euro 2020 – doprecyzował Kołtoń. Po kolejnych miesiącach pracy dla reprezentacji Polski zarobki Sousy przekroczyły już milion złotych!
Marina publicznie wyśmiała Szczęsnego i Lewandowskiego. Aż z buzi się ulało!
Boniek o zarobkach Sousy
Do zarobków Paulo Sousy odniósł się także szef Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek, który przyznał, że zawodnik może liczyć na większe świadczenia niż Jerzy Brzęczek, ale dostał tyle, na ile zasluguje.
- - Paulo Sousa zarobi trochę więcej niż poprzedni selekcjoner. Leo Beenhakker w dawnych czasach zarabiał trochę mniej, ale absolutnie nie jest to żadnym problemem. Trenerzy zarabiają tyle, na ile zasługują – tłumaczył Zbigniew Boniek w programie „Gość Wydarzeń” w Polsacie News.