Mecz Club Brugge - Legia Warszawa obie ekipy rozpoczęły bardzo spokojnie. Piłkarze uważali, by nie stracić bramki, która w końcowym rozrachunku mogła okazać się decydująca. Dlatego też spotkanie nie było porywające dla kibiców, choć trzeba przyznać, że wicemistrzowie Polski grali znacznie lepiej niż przed dwoma tygodniami w stolicy naszego kraju, gdy w pierwszej połowie Belgowie ich po prostu zdominowali.
Club Brugge - Legia Warszawa 0:1. BRAMKA dla Belgów
W 38. minucie czwartkowego spotkania stało się jednak to, czego fani zespołu Stanisława Czerczesowa bali się najbardziej. Seria prostych błędów w defensywie sprawiła, że Thomas Meunier znalazł się w dogodnej sytuacji w polu karnym przyjezdnych. Piłkarz Brugge nie zmarnował okazji i strzelił gola, jak się później okazało decydującego o końcowym wyniku.
Legia ma już tylko teoretyczne szanse na awans do fazy pucharowej tegorocznej edycji Ligi Europy. Po czterech spotkaniach ma na koncie zaledwie punkt i do upragnionego drugiego miejsca traci aż pięć "oczek". Awans z grupy D uzyskało już Napoli, które w czwartek pokonało Midtjylland 5:0.