Legia miała wrócić do walki o stawkę już w minioną niedzielę, ale jej pojedynek z Cracovią o Superpuchar Polski nie doszedł do skutku. Miało to związek z informacjami o wykryciu zakażenia koronawirusem w szeregach warszawskiej drużyny. Później doszło do przepychanki medialnej pomiędzy prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewem Bońkiem, a mistrzami kraju, ale ostatecznie pojedynek się nie odbył.
Legia po raz pierwszy oficjalnie wystąpi zatem w rozgrywkach 2020/2021 w najbliższy piątek, 14 sierpnia, mierząc się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów w Pucharze Polski. A już w środku przyszłego tygodnia ma rozpocząć walkę w eliminacjach do Ligi Mistrzów, z tym że wciąż nie wie, z kim zagra. Potyczka Kosowian z Irlandczykami z Północy miała odbyć się w Nyonie, ale odwołano ją w wyniku wykrycia zakażeń koronawirusem w ekipie z Bałkanów. Decyzją rządu kraju zespół musiał wrócić do siebie i tam rozpocznie proces kwarantanny.
Co więc z przyszłotygodniową potyczką Legii? Póki co UEFA wciąż nie podjęła decyzji, a Kosowianie mimo ogromnych problemów w swoim zespole nie składają broni i zgłaszają akces do gry. Z tym że terminy gonią i nie wiadomo, czy uda się rozegrać pojedynek we właściwym czasie. Obecnie warszawianie pozostają więc w blokach i czekają na jakiekolwiek wiążące informacje, których do tej pory nie otrzymali.