Były pierwsze minuty pojedynku PSG z Basaksehirem, kiedy doszło do sytuacji, która momentalnie wylądowała na ustach całego świata. Rumuński sędzia techniczny, Sebastian Coltescu, określił Pierre'a Webo ze sztabu tureckiego zespołu mianem "czarnucha". Rasistowska obelga nie przeszła bez echa - na znak protestu obie drużyny opuściły murawę i nie dały już namówić się na to, aby na nią powrócić. Potyczka zostanie dokończona w środę.
Jak się okazuje, Coltescu mierzył się już w swoim życiu z poważnymi problemami, w obliczu których na pewno przyjdzie mu stanąć także i teraz. Jak wyznał w rozmowie z portalem "Sportowe Fakty" rumuński dziennikarz Emmanuel Rosu, rozjemca ma za sobą próbę samobójczą. Lata temu w jego życiu spiętrzyły się problemy prywatne oraz zawodowe, na szczęście jego życie udało się uratować. Obecny rok miał być jego ostatnim w strukturach UEFA i tak też będzie na pewno...
- Sędzia użył słowa "negru", co dosłownie oznacza kolor "czarny". W języku rumuńskim nie jest słowo obraźliwe, dyskryminujące. Nie usprawiedliwia to jednak Coltescu w tym kontekście - wyjawia Rosu w rozmowie z portalem "Sportowe Fakty".
Cała sytuacja z pewnością będzie teraz szeroko analizowana i komentowana również w nadchodzących dniach.