"Super Express": - To była deklasacja...
Sebastian Szymański: - Oczywiście, uzyskaliśmy bardzo fajny wynik, ale cała drużyna wie, że przed nami jeszcze dużo pracy. Zagraliśmy dobre spotkanie, doceniamy ten rezultat. Gramy w kolejnej rundzie i walczymy dalej o Ligę Mistrzów.
- Byłeś zaskoczony, że trener Magiera dał szansę tylu młodym zawodnikom?
- Każde spotkanie to nowe doświadczenie, a zagrać przy łazienkowskiej to dla nas, młodych, to szczególnie ważne. Mecz z Mariehamn dał nam dużo, bo choć może nie był to przeciwnik z najwyższej półki, to jednak jest to mistrz kraju. Cieszymy się, że zbieramy doświadczenie w tak młodym wieku.
- Jakie to uczucie strzelić gola przy Łazienkowskiej?
- Bardzo fajne. Wcześniej trafiłem ze spalonego, dlatego cieszę się, że drugi gol był już prawidłowy. Dostałem dobrą piłkę, nie było wokół mnie rywali, więc to była tylko formalność.
- W meczu z Mariehamn w pierwszej połowie zagrałeś na prawym skrzydle, a w drugiej na „dziesiątce”. Gdzie czujesz się lepiej?
- Jestem wszechstronnym zawodnikiem i na każdej pozycji czuję się dobrze. Gdy drużyna gra dobrze, to każdemu zawodnikowi gra się łatwiej i tak było ze mną.