Skromne zwycięstwo Legii. Teraz Molde! Zobacz zapis relacji live

Zaczynamy o 22:30!

Przed nami nowy sezon "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Odcinek zaczyna się nietypowo, bo od ślubu w urzędzie... Panna młoda spóźnia się 12 minut. Czy to oznacza, że nie dojdzie do ceremonii?

Zanim dowiemy się na kogo czekał tajemniczy mężczyzna, musimy cofnąć się w czasie. Jesteśmy świadkami debaty ekspertów. Nowa psycholog i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna Magdalena Chorzewska rekomenduje, by pierwszą parą byli Anita i Adrian.

Męskie grono ekspertów (Bogusław Pawłowski oraz Piotr Mosak) ma spore wątpliwości. Adrian (31 l.) wydał im się bardzo wymagający. Okazuje się, że potencjalny uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" od 8 lat był samotny.

Adrian ma bardzo sprecyzowane wymagania. Nie chce m.in. by jego partnerka miała "dziąsła konia" i była otyła.

Koleś ma niezłe wymagania #slubodpierwszegowejrzenia

— Dżoana (@elo_lex) 3 września 2018

Adrian nie unikał trudnych pytań i był bardzo otwarty (nie krył, że był uzależniony od hazardu). Ekspertów bardzo martwiły jednak jego wygórowane wymagania. Kolejnym problemem w dopasowaniu pary była duża odległość. Przyszli małżonkowie mieszkają bardzo daleko od siebie, a mężczyzna niedawno założył własną firmę i przeprowadzka jest niemożliwa.

Adrian w interesach przyleciał ze Szczecina do Warszawy. Piotr Mosak postanowił spotkać się z mężczyzną i poinformował go, że znaleźli mu kandydatkę na żonę.

Uczestnik jest zadowolony, ale jednocześnie dopadają go ogromne wątpliwości. Zadaje wiele pytań. Najbardziej interesuje go wygląd przyszłej żony. Przyznaje, że wygląd interesuje go najbardziej.

Dwa dni po powrocie z Warszawy Adrian postanowił powiedzieć o swoim ślubie babci Czesławie. To głównie dziadkowie wychowywali mężczyznę. Uroczystość zaplanowano na 17 marca.

Adrian z babcią udał się na grób dziadka Bohdana. Kobieta wyznaje, że wnuczek bardzo przeżył jego śmierć. Wracając (przed kamerami) do tamtych chwil, mężczyźnie puszczają nerwy i zaczyna płakać.

Dużo mniej spokojnie informację o ślubie przyjęła mama Adriana - Małgorzata. Kobieta twierdzi, że udział w "Ślub od pierwszego wejrzenia" jest szaleństwem. Uważa, że powinien znaleźć kobietę w swoim otoczeniu, a nie telwizyjnym show. Ma bardzo wiele obaw...

Mama ze łzami w oczach wyznaje, że chce, aby związek jej syna był lepszy niż jej. Ojciec Adriana zostawił ją, gdy chłopak miał 2 lata.

Przyjaciel Adriana pomaga mu wybrać odpowiedni garnitur. Mirek jest równocześnie jego świadkiem.

Adrian informację o swoim ślubie przekazuje przyjaciołom. Bliscy są nieco rozbawieni pomysłem mężczyzny, ale oczywiście otrzymuje ich "błogosławieństwo".

Wieczór kawaleski trwał trzy dni i odbył się m.in. w aquaparku. 

Szaleństwa wieczoru kawalerskiego swój finał miały w nocnym klubie. Przyjaciele Adriana pomogli mu wyzbyć się stresu.

Dzień przed ślubem w Polsce spadło bardzo dużo śniegu. Adrianomi i jego bliskim dotarcie na miejsce ślubu zajęło aż 14 godzin.

Do ślubu zostało już niewiele czasu. Czy kobieta wybrana przez ekspetów sprosta wygórowanym wymaganiom Adriana?

Na ślubie, pomimo licznych sprzeciwów, pojawiła się mama Adriana.

Wchodząc na salę Adrian nie spodziewa się, że na przyszłą pannę młodą będzie musiał bardzo długo czekać. Czy Anita zrezygnuje ze ślubu? 

Adrian umierał z nerwów. Emocje sięgały zenitu, a sytuacji nie ułatwiało opóźnienie. Po 30 minutach pojawiła się pani urzędnik stanu cywilnego.

Sytuację rozluźnia żart: Na sali pojawia się trzech mężczyzn, a przyjaciele Adriana śmieją się, że jeden z nich jest jego przyszłym wybrankiem.

Kiedy już wydaje się, że panna młoda zrezygnowała, jej samochód podjeżdża pod salę. Kobietę ogarniają jednak ogromne wątpliwości. Nie podoba jej się, że wybranek przyjechał z województwa zachodniopomorskiego, kiedy ona pochodzi z Małopolski. Czy zdecyduje się na ślub? Odpowiedź poznamy w 2. odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia".