Pandemia koronawirusa i związana z nią sytuacja przestrzegania poszczególnych obostrzeń sprawiają, że Liga Mistrzów oraz Liga Europy w swych decydujących fazach sezonu 2019/2020 dostępne były tylko za pomocą przekazu telewizyjnego. Podobnie rzecz ma się z eliminacjami do tych europejskich rozgrywek już w kampanii 2020/2021 - przekonuje się o tym choćby mistrz Polski, Legia Warszawa, który w PKO BP Ekstraklasie może gościć kibiców w liczbie odpowiadającej 50% pojemności stadionu, a w pojedynku pucharowym z Linfield FC zagrał za zamkniętymi drzwiami.
Były rywal Lewandowskiego chwali się OBRZYDLIWYM BOGACTWEM. Z tego ZDJĘCIA aż wycieka kasa
Jak już jednak wiadomo oficjalnie, UEFA wykonała krok, aby odmienić ten stan rzeczy. Federacja poinformowała, że udostępni do sprzedaży 30 procent wejściówek na starcie o Superpuchar Europy, do którego dojdzie w czwartek, 24 września o godzinie 21:00 na stadionie w Budapeszcie. Stawka pojedynku pomiędzy zdobywcą Ligi Mistrzów i Ligi Europy będzie wysoka, a fani, którym się poszczęści i którzy zapewne wydadzą też niemałe pieniądze na zakup biletu, będą mogli obejrzeć to na żywo.
W ten sposób UEFA chce niejako sprawdzić, czy możliwe jest stosowanie podobnych rozwiązań w przyszłości. Jeżeli kibice obecni za miesiąc na węgierskim stadionie zachowają się odpowiedzialnie i będa przestrzegali ustalonych zasad to być może faza grupowa Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy będzie się już toczyła przy udziale w widowiskach fanów, nawet jeżeli w ograniczonej liczbie.