Już po trzech minutach gry mieliśmy pierwszą wielką kontrowersję, związaną z bramka zdobytą przez Latynosów. Po interwencji systemu VAR (jednym z sędziów zasiadających przed monitorem by Tomasz Listkiewicz) trafienie Ennera Valencii zostało anulowane. Ta decyzja dla wielu kibiców była – i jest do tej pory – zupełnie niezrozumiała. Z oddechem ulgi przyjęli ją natomiast fani gospodarzy, choć ostatecznie ich radość nie trwała specjalnie długo...
Ci, którzy pamiętają mundiale z minionych lat i dekad wiedzą doskonale, że nie po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z kontrowersjami sędziowskimi w spotkaniu drużyny arabskiej. Wielki skandal miał miejsce 40 lat temu, podczas pamiętnego dla Polaków turnieju w Hiszpanii. Zdarzył się on w grupowym meczu Francja – Kuwejt.
„Trójkolorowi” - kontrolując wtedy grę – prowadzili już 3:1, a w 81 min strzelili czwartego gola. Piłkarze Kuwejtu sygnalizowali jednak, że tuż kilka sekund wcześniej rozległ się gwizdek, który... odczytali oni jako sygnał arbitra do przerwania gry. Gwizdka owego użyto jednak na trybunach, więc rozjemca, Mirosław Stupar z ZSRR, gola uznał. W tym momencie jednak z widowni na murawę ruszył kibic w tradycyjnym arabskim stroju.
Na mundialach szejk może wiele. Nawet anulować gola
Był to Fahad Al-Ahmad, prezes piłkarskiej federacji Kuwejtu, który przedarł się przez zasieki oddzielające widownię od murawy i – nawołując swych piłkarzy do opuszczenia murawy - dotarł do sędziego. Argumenty, jakich użył, pozostaną jego tajemnicą, ale... dopiął swego: Stupar gola anulował! Nie zmieniło to jednak końcowego rozstrzygnięcia, bo Francuzi w ostatniej minucie i tak zdobyli czwartą bramkę i wygrali 4:1.
Skandal został przez FIFA dokładnie zbadany. Arbiter otrzymał karę dożywotniej dyskwalifikacji, na szejka nałożono grzywnę 25 tysięcy franków szwajcarskich. Kuwejtczycy z grupy nie wyszli, Francuzi dotarli aż do półfinału, a po porażce w nim – przegrali też mecz o 3. miejsce z Polską. A czego dokona Ekwador w turnieju katarskim?