Polscy kibice byli już niemal pewni, że po rzucie karnym w drugiej połowie reprezentacja Polski będzie prowadziła z Meksykiem w pierwszym meczu na mistrzostwach świata Katar 2022. Najpierw faulowany w "szesnastce" był Robert Lewandowski. Po chwili sam poszkodowany ustawił piłkę na jedenastym metrze. Choć z reguły w takich sytuacjach się nie myli, to tym razem na nieszczęście całego kraju było inaczej. Guillermo Ochoa, bramkarz Meksyku, fantastycznie interweniował i odbił strzał lecący w lewy róg swojej bramki. Już przed pierwszym gwizdkiem wtorkowego boju golkiper nie miał kompleksów i nie obawiał się przesadnie konfrontacji z napastnikiem biało-czerwonych.
W takich warunkach mecz Polska - Meksyk oglądają działacze PZPN. Kibice mogą tylko pomarzyć
Ochoa nie bał się Lewandowskiego
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że bramkarze na całym świecie na dźwięk nazwiska "Lewandowski" mają dreszcze. Dlatego wypowiedź Meksykanina w wywiadzie przed meczem z naszą kadrą jest tym bardziej zaskakujący. Ochoa nie bał się snajpera FC Barcelona i choć ma do niego szacunek, to wiedział, że może podołać rywalizacji z Polakiem. - Jeśli chodzi o Lewandowskiego, to… będzie bardzo potrzebował wsparcia ze strony kolegów. To jednak świetny zawodnik, nie możemy o tym zapominać - powiedział w rozmowie z dziennikarzem Eugenio Derbezem. Nie dość, że nie bał się gry przeciwko "Lewemu", to porównał naszego rodaka z Lionelem Messim.
Ochoa porównał Lewandowskiego i Messiego
Zdaniem bramkarza reprezentacji Meksyku większym talentem dysponuje Argentyńczyk. - Messi to za to magik. Potrafi zrobić coś z niczego i w ułamku sekundy odwrócić losy meczu - wymieniał cechy Argentyńczyka z większym szacunkiem niż Lewandowskiego bramkarz Guillermo Ochoa.