Paryżanie zdecydowali się ponoć na podobny krok - tak przynajmniej twierdzi dziennik "Marca" - bo gwiazda reprezentacji Portugalii ma już dość kolejnych porażek w barwach Realu Madryt. Dość chaosu na Santiago Bernabeu, gdzie pracę stracić może - za drugie miejsce w lidze i półfinał Ligi Mistrzów - Carlo Ancelotti. Oferują ponoć nie tylko miliony "Królewskim", ale też samemu zawodnikowi. Dodatkowo gwarantują rozwój. Mistrzowie Francji dominują na krajowym podwórku, ale ich marzenia sięgają zdecydowanie dalej. Celem jest przecież triumf w Lidze Mistrzów.
Grzegorz Krychowiak do fanów z Polski: Potrzebujemy was w Warszawie [WIDEO]
Ronaldo i Real. Przyzwyczailiśmy się. CR7 od sześciu lat rozbija bank w Primera Division. Wystarczą tylko statystyki: w 299 meczach w barwach madryckiej ekipy zdobył 311 goli. Wynik wręcz niewiarygodny. A sam piłkarz ma dopiero 30 lat i wydaje się nie tyle nie zwalniać tempa, co wciąż rozwijać. Problem w tym, że metryki oszukać się nie da i w następnym sezonie cena za Portugalczyka będzie już niższa.
A Florentino Perez potrzebuje pieniędzy, by przeprowadzić kolejną już kadrową rewolucję. Do tej pory wspominało się o możliwej sprzedaży Garetha Bale'a, ale Walijczyk to ponoć jeden z ulubieńców prezesa. Kandydat na naturalnego następcę Ronaldo. Następcę, którym stać się może już tego lata.
Pytanie, czy podobna decyzja spodoba się fanom Realu Madryt. Mamy wątpliwości. Chyba że "Blancos" znowu rozbiją bank i latem dokonają solidnych wzmocnień składu. Ot, choćby takich jak latem 2009 roku, gdy wydali ponad 250 milionów euro. Eden Hazard, Paul Pogba, Marco Verratti, Danilo, David De Gea... Potencjalnych nazwisk przewija się sporo.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail