Spis treści
- Ziober o formie „Lewego”: „Wiek robi swoje, ale...”
- „Jarmark w obronie” - Ziober o problemach Barcelony
- Szansa na Trofeo Pichichi wciąż realna? „Dwa warunki”
Ziober o formie „Lewego”: „Wiek robi swoje, ale...”
„Super Express”: - Po tej nieszczęsnej kontuzji Robert jeszcze wróci do wielkiej gry?
Jacek Ziober: - Będzie trudniej niż do tej pory, wiek jednak robi swoje. Ale stać go na to, by wrócić do formy sprzed kontuzji. Nie przekreślałbym go, również ze względu na jego atuty i zalety mentalne.
- Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że Ferran Torres jest dla niego coraz groźniejszym konkurentem!
- Dla mnie Torres zawsze będzie raczej „złotym dżokerem”. Tych spotkań, w których dostawał szansę od pierwszej minuty, i kończył je z bramkami, nie naliczymy zbyt wiele. Dla mnie Robert pozostaje numerem jeden w ataku Barcelony.
„Jarmark w obronie” - Ziober o problemach Barcelony
- Ale w El Clasico trener Flick nie wpuścił go ani na minutę!
- Pewnie dałby mu szansę przy innym scenariuszu tego meczu. Ale w drugiej połowie Barcelona musiała bronić wyniku, więc Hansi Flick potrzebował na murawie zawodników z nowymi siłami, zdolnych uszczelnić obronę. Bo umówmy się: dziś śmieszna jest ta defensywą Barcy. Ot, takie połączenie karuzeli z jarmarkiem. Takiemu zespołowi nie przystoi tak wiele błędów w grze obronnej.
- Kiedy kamery czasami „łapały” Roberta na ławce, sprawiał wrażenie rozczarowanego, może nadąsanego, czyż nie?
- I miał prawo! Nie chodzi tylko o ten jeden mecz i miejsce Roberta na ławce. Chodzi generalnie o grę Barcelony w ostatnich tygodniach. Widzieliśmy już kilka takich spotkań, w których indywidualne ambicje niektórych zawodników zaczynały brać górę nad interesem zespołu. A takie hiszpańskie „ole!” - gra pod siebie – nie służy Robertowi. I – całościowo – Barcelonie też. Zwłaszcza Lamine Yamal w tym celuje.
- Ale jest młodziak w gazie, musi pan przyznać!
- Umiejętności ma niesamowite i będzie wielką gwiazdą. Ale na razie ma siedemnaście lat, a miewa już wiele momentów, w których – mam wrażenie – ten własny interes przedkłada nad zespół. Przydałoby mu się trochę pokory i zauważania kolegów, w tym Roberta oczywiście.
Szansa na Trofeo Pichichi wciąż realna? „Dwa warunki”
- „Lewy” ma jeszcze szansę na dogonienie Mbappe?
- Pod dwoma warunkami: musi zagrać w tych trzech ostatnich meczach izespół musi mu chcieć w tym pomóc.
- A jeśli nie wywalczy korony, skorzysta – myśli pan – z oferty Saudyjczyków, o której głośno?
- Bardzo wątpię, by już teraz chciał iść na piłkarską emeryturę. Słyszę, że chcą mu płacić dwa razy więcej, niż Barcelona… Fajnie, ale ten, kto wyjeżdża z Europy, z Ligi Mistrzów, w takim kierunku, po prostu ginie w świadomości środowiska kibiców. Myślę, że Robert sobie na to nie pozwoli. A generalnie: grać w Barcelonie – to jest coś! Więc i o decyzję Wojtka jestem spokojny.
- Tę dotyczącą podpisania nowego kontraktu?
- Wątpię, by – z racji ambicji czysto sportowych – zrezygnował z takiej oferty. Prędzej czy później ją przyjmie.
- Wracając do Roberta: od zawsze powtarzał, że chce skończyć granie jako zawodnik MLS.
- No i tak naprawdę tylko oferta stamtąd mogłaby go chyba dziś zainteresować. A ja bym zrozumiał, gdyby ją przyjął.
