Decyzja Davida Alaby, który postanowił zakończyć swoją przygodę w Bayernie Monachium po dziesięciu latach była wielkim ciosem dla wielu kibiców ekipy z Bawarii. Austriak po wypełnionym kontrakcie postanowił przenieść się do stolicy Hiszpanii i kontynuować swoją karierę w Realu Madryt. Były kolega Roberta Lewandowskiego z klubowej szatni będzie jednak nie tylko wzmocnieniem "Królewskich" w defensywie, ale również liderem linii obrony po tym, jak z Estadio Santiago Bernabeu postanowił odejść Sergio Ramos. Hiszpan, który niewątpliwie zalicza się do grona legend ekipy z Madrytu, od 16. lat reprezentował białe barwy pozostawił po sobie nie tylko miejsce w pierwszym składzie, ale również numer na koszulce.
Alaba przejmuje numer Ramosa
Przed prezentacją Davida Alaby w ekipie "Królewskich" hiszpańscy dziennikarze zastanawiali się, z jakim numerem występować będzie Austriak, przy okazji nie dowierzając, że może on sięgnąć po "4", którą pozostawił po sobie Sergio Ramos. Okazuje się jednak, że doświadczonemu środkowemu obrońcy, który z Bayernem Monachium sięgnął po wszystko, co tylko było do wygrania, niestraszna jest presja i zdecydował się on występować właśnie z numerem "4".