Już pierwsze minuty meczu na Ramon Sanchez Pizjuan pokazały, że jedyną drużyną grającą w piłkę będzie Real. Szalał Ronaldo, który bardzo chciał wyjść z cienia po klęsce z Barcą. I strzelił trzy gole, ale najpiękniejsze było drugie trafienie Portugalczyka. Ronaldo wykorzystał brak opieki na 25. metrze i strzelił potężnie, wprost w okienko bramki Sevilli.
- Ten chłopak gra na swoim, wysokim, poziomie. Dla mnie to normalne, że zdobywa tak dużo goli - powiedział po meczu trener Realu Jose Mourinho.
Z Sevillą znakomicie grał również inny strzelec gola - Angel Di Maria. Okazuje się, że Argentyńczyk przeżywa trudne chwile, bo tuż przed meczem wrócił z pogrzebu ojczyma.
- Rozegrał wspaniały mecz, a teraz znów wybiera się do domu, by być z rodziną w tej trudnej chwili. On ma wspaniały charakter - stwierdził Portugalczyk.