Robert Lewandowski wypowiedział się na temat swoich początków w Niemczech. Obecny gwiazdor światowej piłki przyznał w rozmowie z byłym obrońcą reprezentacji Anglii i Manchesteru United - Rio Ferdinandem, że na samym początku w Borussii Dortmund nie czuł się aż tak dobrze. W tej ciężkiej sytuacji pomocną, przyjacielską rękę miał w kierunku piłkarza wyciągnąć szkoleniowiec BVB - Juergen Klopp. Te słowa nie pozostawiają wątpliwości.
Robert Lewandowski mówi o tym szczerze. To on podał mu pomocną dłoń
Jak powiedział Lewandowski, Klopp był dla niego bardzo ważny w trakcie początków występów w Bundeslidze. Piłkarz wspomniał, że przez utratę ojca nie potrafił być otwarty. Na całe szczęście trafił na odpowiedniego szkoleniowca, który bardzo mu pomógł.
- Straciłem ojca w wieku 16 lat, więc byłem bardzo zamknięty. Poszedłem z nim pogadać. Rozmawialiśmy jakieś półtorej godziny. Nie rozumiałem wszystkiego, bo w Niemczech byłem od niedawna, ale nie było to aż tak ważne, o czym rozmawialiśmy. Ważniejsze było to, że rozmawiał ze mną w ten sposób - mówi Lewandowski.
Inny stosunek Lewandowski ma do Pepa Guardioli. Panowie pracowali razem w Bayernie Monachium i Lewandowski przyznaje po latach, że Hiszpan był szkoleniowcem, z którym pracowało mu się dość ciężko.
- Jako człowiek był trudny dla zawodników, ponieważ w tamtym czasie był tak genialny w kwestiach taktyki, że pomyślał, że jeśli pójdą za mną, to wygrają. Później widziałem, że się zmienił. Myślę, że zdał sobie sprawę, że jeśli będzie bardziej ludzki i bardziej otwarty, to czasem może mu to pomóc bardziej niż taktyka - przyznaje Lewandowski.