Wyniki na boisku potwierdzają postępy jakie w ostatnich latach zrobiła ekipa "Czerwono-czarnych". W dotychczasowych meczach eliminacyjnych Albańczycy przegrali tylko 2 mecze z siedmiu, a ich stosunek bramek wynosi 11-6, z czego aż cztery gole stracili w meczu w Warszawie, w którym kadra Paulo Sousy była wyjątkowo skuteczna. - Mamy bardzo dobrą defensywę, która traci mało bramek. Grają w niej młodzi piłkarze o dobrych warunkach fizycznych, występujący w klasowych klubach, głównie w Serie A, gdzie nauczyli się gry w obronie. Do tego mamy dobrej klasy bramkarzy – mówił przed pierwszym meczem z Polską Altin Lala, były reprezentant Albanii a później asystent selekcjonera, Gianniego De Biasiego. Te słowa zdają się pokrywać z prawdą, bo po meczu z Polską, w trzech kolejnych (w tym w dwóch z Węgrami), Albańczycy nie stracili żadnej bramki. Linia obrony od dłuższego czasu występuje we „włoskim” ustawieniu, bo tworzą ją piłkarze z Serie A – Berat Dijmsiti (Atalanta), Ardian Ismajli (Empoli) i Marash Kumbulla (AS Roma). Ten pierwszy dzisiaj nie zagra, bo przed kilkoma dniami w meczu z Węgrami złamał rękę. Na pozycji prawego obrońcy lub wahadłowego może grać kolejny piłkarz z Serie A - Elseid Hysaj(Lazio). Za nimi w bramce też stanie bramkarz z ligi włoskiej – Etrit Berisha (Torino). Rezerwowym bramkarzem jest kolejny „Włoch” Thomas Strakosha z Lazio.
On strzelał Albanii najszybciej. Wystarczyły mu ... 32 sekundy