W 42 min. dostał dobre dośrodkowanie z wolnego i główką pokonał bramkarza. A potem długo fetował sukces z kolegami. Anderlecht wygrał 2:1.
„Wasyl” po wyleczeniu ciężkiej kontuzji wpuszczany był do ostrożnie, po kilka minut. Teraz zagrał pełny mecz, a o jego waleczności i zaangażowaniu niech świadczy fakt, że 82 min. zarobił... żółtą kartkę zza nadmiernie ostre starcie z przeciwnikiem.
Przeczytaj koniecznie: Szalony wyścig Barcelony z czasem
Marcin jest już w pełni gotów do gry. Musimy zadbać o przedłużenie z nim kontraktu – mówił po meczu trener Ariel Jacobs.
- To będzie nasz pierwszy kandydat do drużyny na następny sezon – wtórował dyrektor klubu Herman van Holsbeeck – Wasilewski jest ikoną „Fiołków”, powinniśmy postawić mu pomnik.
Patrz też: Kuszczak jest gotowy do odejścia z MU
30-latek wrócił do zdrowia i wraca do wielkiej formy. Tylko patrzeć jak o „Wasylu” przypomni sobie także Franciszek Smuda.