Legia Warszawa sięgnęła po 20. Puchar Polski w historii, choć od 6. minuty grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Yuriego Ribeiro. Podopieczni Kosty Runjaicia pokazali jednak olbrzymi charakter i przez 120 minut nie stracili bramki, a następnie wygrali po rzutach karnych. Dla jednych szklanka jest do połowy pełna, jednak drudzy zwracają uwagę na fakt, że legioniści nie oddali w tym meczu żadnego celnego strzału. Raków był drużyną lepszą, ale nie potrafił wykorzystać przewagi, choć miał kilka świetnych okazji. Bohaterem finału bezsprzecznie został Kacper Tobiasz, który popisał się znakomitymi interwencjami, a w kluczowym momencie obronił rzut karny Mateusza Wdowiaka i zapewnił swojej drużynie trofeum. Obserwujący to spotkanie Fernando Santos nie mógł być zadowolony poziomem widowiska, ale jeśli miał kogoś zapamiętać, to właśnie Tobiasza. Z tym stwierdzeniem w pełni zgodził się komentujący finał Andrzej Niedzielan.
Andrzej Niedzielan nie owijał w bawełnę. Santos nie mógł być zadowolony finałem PP
- W polu ciężko [o kandydata do reprezentacji - red.]. Piłkarze Legii - Slisz, Kapustka - harowali w defensywie. Augustyniak zagrał doskonałe zawody. Jeżeli miałbym kogoś wyróżnić oprócz Tobiasza to właśnie jego. Generalnie cała linia defensywna, natomiast Augustyniak był fenomenalny. Doskonale wykonywał swoją pracę, ale wydaje mi się, że żaden z zawodników z pola nie był w stanie przekonać swoim sposobem grania i swoim usposobieniem Fernando Santosa - ocenił ekspert Polsatu Sport. Poniżej obejrzysz całą rozmowę z Andrzejem Niedzielanem po finale Pucharu Polski: