"Farbowane lisy" - w ten sposób ironicznie kibice reprezentacji Polski nazywali piłkarzy, którzy z biało-czerwonym krajem nie mieli za wiele wspólnego, ale zdecydowali się na bronienie jego barw w futbolu. Najwięcej mówiło się o tym zwłaszcza w obliczu Euro 2012, gdzie miejsce w zespole miało kilku zawodników, którzy nawet nie mówili po polsku - Ludovic Obraniak czy Damien Perquis. Te czasy już minęły, ale - jak się okazuje - mogło dojść do pojawienia się w kadrze kolejnego zawodnika naturalizowanego.
Arkadiusz Milik zażądał od klubu FORTUNY! Napoli ani myśli spełnić marzeń Polaka
Mowa o Guilherme. Brazylijczyk trafił do Legii Warszawa w 2014 roku i występował w niej do końca 2017 ze sporymi sukcesami. Był motorem napędowym "Wojskowych", którzy wywalczyli awans do Ligi Mistrzów, a potem dzielnie walczyli z późniejszym finalistą Ligi Europy - Ajaksem Amsterdam. Piłkarz zdecydowanie wybijał się ponad poziom Ekstraklasy, stąd też selekcjoner Adam Nawałka bacznie zwrócił na niego uwagę. Zwłaszcza, że gracz powoli mógł rozpoczynać starania o polski paszport.
Gwiazdor Premier League PRZYŁAPANY jak oglądał PORNO! Teraz pali się ze wstydu! ZDJĘCIA
- Cała sytuacja miała miejsce, ale pojawiła się w tle. Nie była to sprawa, która oficjalnie kiedykolwiek ruszyła. Zanim odszedłem z Legii, byłem w Polsce naprawdę długo. Zbliżał się czas, w którym mógłbym ubiegać się o obywatelstwo. Gdybym został w Legii podpisując nowy kontrakt, zapewne złożyłbym dokumenty. Ostatecznie odszedłem i tak się nie stało - stwierdził piłkarz w rozmowie z TVP Sport.
Po odejściu z Legii gracz występował kolejno w Benevento i Malatyasporze, a obecnie gra w Trabzonsporze. Do Turcji trafił na zasadzie wypożyczenia z portugalskiego GD Alvarenga.