Zbigniew Boniek został skrytykowany przez byłego reprezentanta Polski. Zdaniem Dariusza Dziekanowskiego, jego były kolega z kadry na mistrzostwa świata w Meksyku w 1986 roku, popełnił jeden zasadniczy błąd, z którym ma zmagać się teraz nowy zarząd PZPN pod kierownictwem Cezarego Kuleszy. Swoimi przemyśleniami były napastnik podzielił się w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Zbigniew Boniek krytykowany przez Dziekanowskiego. Mowa o pieniądzach
Dziekanowski w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" zaznacza, że Boniek doprowadził do "rozpasania" finansowego związku w kwestii wydawania dużej ilości pieniędzy na trenerów.
- Niestety, podczas kadencji Adama Nawałki, a później także Paulo Sousy, były szef PZPN Zbigniew Boniek dał przyzwolenie na pewnego rodzaju rozpasanie. Nie dość, że obu pozwolił na rozbudowanie sztabu do bezzasadnie wielkich rozmiarów, to w przypadku Portugalczyka zgodził się dodatkowo, by ten otoczył się jedynie rodakami. A było ich z ośmiu - mówi Dziekanowski w swoim felietonie.
Aby zobaczyć zdjęcia Zbigniewa Bońka nad basenem, przejdź do galerii poniżej.
Dziekanowski nie jest zwolennikiem wysokich pensji dla trenerów
W swoim felietonie były reprezentant Polski podkreśla, że nie jest wielkim zwolennikiem tego, aby kierujący polską kadrą dostawali duże pieniądze za pracę z kadrą.
- Wydaje się jasne, że nie stać nas na płacenie selekcjonerowi miesięcznego wynagrodzenia w wysokości 200 tysięcy złotych, a tym bardziej euro, kiedy nie mamy gwarancji, że późną jesienią pojedziemy na mundial. A żaden z trenerów nie da takiej gwarancji, że w barażach pokonamy Rosję oraz Szwecję lub Czechy. Uważam, że płacenie trenerowi i jego sztabowi ogromnych, stałych comiesięcznych, bardzo wysokich sum, nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem - mówi Dziekanowski.