Jacek Gmoch postanowił w mocnych słowach odnieść się do poprzedników Fernando Santosa. W mocnej wypowiedzi dla "Polsatu Sport" były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski skomentował w mocnych słowach poprzedników Portugalczyka i nie pozostawił im cienia litości. Padły wyjątkowo dosadne słowa.
Jacek Gmoch ostro o poprzednikach Santosa. Padły mocne słowa
Już w czerwcu Fernando Santos rozegra z Polakami mecz eliminacji EURO 2024 przeciwko Mołdawii, a także zagra mecz towarzyski z Niemcami. Aby forma Polaków była mocniejsza, Portugalczyk postawi na dłuższe zgrupowanie kadry i ten pomysł przypadł do gustu Gmochowi.
- Jeżeli piłkarze będą chcieli tylko przyjechać na wcześniejsze zgrupowanie kadry, to kluby im tego na pewno nie zabronią. Gdy przychodzi takie powołanie, kluby zawsze pytają piłkarzy o zdanie. Jeśli oni nie chcą jechać, wówczas przychodzi decyzja odmowna. Jeśli Santos zyska kilka dni na zgrupowanie, to będzie mógł piłkarzom wytłumaczyć swoją taktykę, poustawiać ich na boisku. To nie chodzi o jakieś tam bieganie, ładowanie akumulatorów. Dlatego wspierajmy go w tym pomyśle - powiedział Gmoch i w mocnych słowach podsumował poprzedników Santosa. Jedyną osobą, nad którą wyrozumiałość okazał były selekcjoner był Adam Nawałka.
- Wyjątkiem jest Adam Nawałka, który sam grał na MŚ, później także współpracował z Leo Beenhakkerem, dzięki czemu miał światowe pojęcie piłki nożnej i w związku z tym szacunek. Pozostali trenerzy kadry, bez obrazy, mogli się tylko zaprzyjaźnić z tymi zawodnikami, ale nie mogli stanowić dla nich autorytetu. Pamiętajmy, że w klubach nasi kadrowicze pracują z najlepszymi trenerami świata przekonuje Gmoch.
Listen on Spreaker.