Były selekcjoner włożył kij w mrowisko. Powiedział o kryteriach wyboru trenera reprezentacji Polski

Ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski odbyło się w listopadzie i wydawało się, że przed kibicami spokojny okres przygotowań do marcowych baraży. Nikt nie spodziewał się, że sytuacja wokół narodowej drużyny będzie aż tak napięta, ale Paulo Sousa rozpętał prawdziwą burzę. 26 grudnia poprosił o rozwiązanie kontraktu, a to nastąpiło trzy dni później. Portugalczyk wybrał pracę w brazylijskim Flamengo, chociaż zapewniał o pełnym skupieniu na awansie z polskimi piłkarzami do tegorocznych mistrzostw świata. Mówił o jedności i rodzinie, ale na niespełna trzy miesiące przed najważniejszymi meczami nagle zrezygnował. Natychmiast ruszyła dyskusja o następcy 51-latka, a od pierwszej chwili głównym faworytem wydawał się Adam Nawałka. Wielu dziennikarzy było pewnych, że były selekcjoner wróci do pracy z reprezentacją, jednak prezes PZPN zaskoczył wszystkich i odłożył termin ostatecznej decyzji. Ta ma zapaść 31 stycznia, a na ten moment szanse Nawałki znacznie spadły.

Były reprezentant Polski bez litości o Zbigniewie Bońku. Poważne zarzuty, poszło o pieniądze

Adam Nawałka przez niektórych był już nawet ponownie witany, ale wydaje się, że jednak nie on obejmie reprezentację:

19 zdjęć

Jerzy Engel stanowczo o wyborze selekcjonera reprezentacji

Ostatnio głośno zrobiło się o kandydaturze Andrija Szewczenki. Były selekcjoner reprezentacji Ukrainy został niedawno zwolniony z Genoi, a w ukraińskich mediach pisano wprost o osiągniętym porozumieniu z PZPN. „vZbirna” podała sensacyjną wiadomość w niedzielę, a medium prowadzone przez byłego rzecznika zdobywcy Złotej Piłki w 2004 r. można uznać za rzetelne źródło. Tyle że, jak ustaliliśmy w otoczeniu świetnego napastnika, cała sprawa to na razie tylko plotki, a celem Szewczenki jest praca w klubie, a nie w reprezentacji. Oliwy do ognia dolał Zbigniew Boniek, który zasugerował kandydaturę Jana Urbana. Wydaje się, że na ostatniej prostej szkoleniowiec Górnika Zabrze wysunął się na prowadzenie, co bardzo ucieszyło Jerzego Engela.

Łukasz Piszczek przerwał milczenie. Wyjawił, że rozmawiał z Cezarym Kuleszą ws. pracy w kadrze

- Ja zawsze stawiałbym na polskiego trenera. W Polsce jest wielu bardzo dobrych trenerów klubowych, z których każdy może objąć reprezentację narodową. Każdy jest na tyle doświadczony i ma za sobą tyle lat pracy oraz posiada taką charyzmę, że podołałby na tym stanowisku. Tak więc, przy takim wyborze żadnego wielkiego błędu się nie robi – stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty były selekcjoner, który poprowadził reprezentację na mistrzostwach świata w Korei i Japonii.